Siły bezpieczeństwa strzelały do demonstrantów
Syryjskie siły bezpieczeństwa strzelały do setek demonstrantów, którzy przez noc zgromadzili się w mieście Homs mimo ostrzeżenia władz, by przerwać, jak to określiły, zbrojne powstanie - poinformował we wtorek działacz praw człowieka, cytowany przez Reutera.
Przedstawiciel służb zwrócił się do tłumu zgromadzonego na Placu Zegarowym w Homs, nakazując im rozejście się, potem siły bezpieczeństwa zaczęły strzelać do demonstrantów - powiedział.
Dwaj mieszkańcy Homs relacjonowali, że słyszeli odgłosy strzelaniny dochodzące z okolic placu.
W poniedziałek syryjskie MSW ogłosiło, że antyrządowe manifestacje, których uczestnicy domagają się ustąpienia prezydenta Baszara al-Asada, to zbrojne powstanie dowodzone przez uzbrojone grupy radykalnych salafitów.
Od 18 marca, gdy w Syrii rozpoczęły się antyprezydenckie protesty, siły bezpieczeństwa zabiły ok. 200 demonstrantów. Syryjskie władze obwiniają zewnętrzne siły, w tym Liban i ugrupowania islamistyczne, o wywoływanie niepokojów.
Skomentuj artykuł