Sonda Rosetta zakończy misję 30 września
(fot. shutterstock.com)
PAP / ml
Sonda Rosetta zakończy swoją misję 30 września, wykonując kontrolowane zejście na powierzchnię komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko - poinformowała w czwartek Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
Misja sondy kosmicznej Rosetta ruszyła w 2004 r. W trakcie misji Rosetta wykonała obserwacje dwóch mijanych w bliskiej odległości planetoid, Šteins i Lutetia oraz dokonała przelotu obok Marsa i trzykrotnych przelotów obok Ziemi. W sierpniu 2014 r. Rosetta dotarła do swojego celu, w pobliże komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i weszła na orbitę wokół jej jądra. Z pokładu sondy został uwolniony lądownik Philae, który po raz pierwszy w historii wylądował na powierzchni komety.
Obecnie ESA ogłosiła na swojej stronie internetowej, że misja Rosetty dobiegnie końca 30 września. Po konsultacjach z naukowcami odpowiedzialnymi za sondę ESA zdecydowała, że Rosetta dołączy do swojego lądownika Philae i również osiądzie na komecie.
O końcu misji decyduje głównie fakt, że sonda coraz bardziej oddala się od Słońca i Ziemi (obecnie zmierza w kierunku orbity Jowisza). Dociera do niej coraz mniej promieni słońca i są coraz większe problemy z wykorzystaniem energii słonecznej, niezbędnej do działania sondy i jej instrumentów. Ze wzrostem dystansu osłabia się też łączność i możliwość przekazywania na Ziemię danych.
Kiedy tylko sonda zetknie się z powierzchnią komety, przerwana zostanie łączność. Wtedy też skończy się możliwość dalszego wykorzystywania Rosetty.
W trakcie schodzenia na kometę i ostatnich godzin życia Rosetta będzie mogła wykonać wiele niepowtarzalnych pomiarów, m.in. zdjęcia w bardzo wysokiej rozdzielczości.
- Próbujemy wydusić z niej tyle obserwacji, ile to tylko możliwe, nim zabraknie nam energii słonecznej" - powiedział zaangażowany w misję ESA Rosetta Matt Taylor. "30 września będzie oznaczał koniec pracy samej sondy, a jednocześnie początek fazy, w której naukowcy skupią swoją uwagę całkowicie na aspekcie naukowym misji. Przecież właśnie po to zorganizowano całą misję. Mamy przed sobą wiele lat pracy, będziemy skrupulatnie analizować uzyskane w jej trakcie dane - dodał.
Trajektorię sondy operatorzy zaczną zmieniać już w sierpniu. Pod koniec misji sonda wykona obieg po serii eliptycznych orbit, co pozwoli ją stopniowo sprowadzić coraz bliżej powierzchni komety.
- Planowanie tej fazy jest w rzeczy samej o wiele bardziej złożone niż lądowanie Philae - zauważył Sylvain Lodiot z ESA. - Szczególne wyzwanie stanowi sześć ostatnich tygodni, gdyż będziemy się poruszać po orbitach ekscentrycznych wokół komety. Pod wieloma względami to będzie nawet bardziej ryzykowne niż ostateczne zejście.
- Im bliżej komety zejdziemy, tym większy wpływ na sondę będzie wywierała niejednorodna siła grawitacyjna komety. To będzie od nas wymagało lepszej kontroli trajektorii i większej liczby manewrów. Nasze cykle planowania będą musiały być realizowane w wiele krótszych skalach czasu - dodał.
Sonda Rosetta wykonuje badania materii kometarnej i obserwacje zmian aktywności komety podczas zbliżania się jej do peryhelium. Jej misja ma pomóc lepiej poznać pochodzenie komet, powiązania pomiędzy materią kometarną i międzygwiazdową oraz ich znaczenie dla powstania Układu Słonecznego.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł