Strzały w Gdyni były... przypadkowe
CNN / drr
Władze amerykańskiej Marynarki Wojennej przyznają, że oddane w stronę Gdyni strzały z broni maszynowej, jakie padły ze statku USS Ramage, były... przypadkowe. Broń wypaliła podczas czyszczenia.
Z broni maszynowej M240 padły w stronę portu w Gdyni trzy strzały. Na szczęście pociski nikogo nie raniły, ani nie spowodowały strat.
Jak wyjaśnili przedstawiciele amerykańskiej Marynarki Wojennej incydent wywołał jeden z żołnierzy. To jemu podczas czyszczenia broni miał wypalić karabin. Broń M240 używana jest na okręcie do obrony statku.
Do incydentu doszło w środę, gdy okręt USSS Ramage wpłynął do portu w Gdyniu po wojskowych manewrach na Morzu Bałtyckim.
Po strzałach na okręt weszła polska żandarmeria wojskowa. Nikogo jednak nie zatrzymała.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.


Skomentuj artykuł