Świat popiera nakaz aresztowania Kadafiego
Społeczność międzynarodowa z satysfakcją wita wydane przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazy aresztowania przywódcy Libii Muammara Kadafiego, jego syna Saifa al-Islama oraz szefa wywiadu Abdullaha al-Senussiego, podejrzanych o zbrodnie przeciwko ludzkości.
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle powitał nakaz aresztowania Kadafiego z zadowoleniem, podkreślając, że "decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego jest jednoznacznym sygnałem, iż dyktatorzy i ich pomocnicy nie stoją ponad prawem i muszą odpowiadać za swoje czyny".
Zdaniem szefa dyplomacji brytyjskiej Williama Hague'a nakaz aresztowania Kadafiego pokazuje, że libijski dyktator "utracił wszelką legitymizację". Nakaz aresztowania, wydany przez MTK, powinien być dla ludzi z otoczenia Kadafiego ostrzeżeniem, że za zbrodnie przeciwko cywilom każdy zostanie pociągnięty do odpowiedzialności - powiedział Hague.
Organizacja obrońców praw człowieka Human Rights Watch (HRW) zdecydowanie poparła nakaz aresztowania Kadafiego. Międzynarodowy Trybunał Karny pokazał, że "prawo dosięga również tych, którzy od dawna uważali się za nietykalnych" - głosi oświadczenie, wydane w poniedziałek przez HRW w Nowym Jorku.
Ekspert HRW ds. prawa Richard Dicker nie podziela wyrażanych tu i ówdzie obaw, że nakaz aresztowania utrudni osiągnięcie porozumienia w Libii. - Kadafi już dawno temu dał jasno do zrozumienia, że nie ustąpi i do samego końca będzie chciał utrzymać się u władzy. Trudno przypuszczać, by dyktator, który jest u władzy od ponad 40 lat, teraz chciał pozostać na swoim miejscu tylko z powodu nakazu aresztowania - powiedział Dicker.
Libijscy powstańcy są przekonani, że nakaz aresztowania Kadafiego, jego syna i szefa wywiadu przyspieszy upadek reżimu. - Jesteśmy nad wyraz szczęśliwi z tego, że cały świat zjednoczył się w ściganiu Kadafiego za zbrodnie, które popełnił - powiedział rzecznik powstańczej Narodowej Rady Libijskiej Dżalal al-Galal.
Rzecznik uznał, że ewentualne negocjacje powstańców z reżimem straciły w tej sytuacji sens. - Po wydaniu tego nakazu aresztowania wszystko to (negocjacje) jest już bez znaczenia. Nie możemy negocjować ze zbrodniarzami wojennymi. Świat potwierdził to, o czym my mówimy od dawna: Kadafi jest zbrodniarzem wojennym i powinien zostać za to osądzony - podkreślił al-Galal.
Jak informuje agencja AFP, mieszkańcy Bengazi, drugiego co do wielkości miasta w Libii, strzelali z radości w powietrze. Bengazi jest pod kontrolą powstańców od początku rebelii, od lutego br. i stało się de facto ich stolicą i siedzibą tymczasowego rządu Narodowej Rady Libijskiej - legalnego reprezentanta narodu libijskiego.
Na jednym z transparentów widniała karykatura pułkownika Kadafiego z nożem na gardle, na innym wzywano NATO do kontynuowania nalotów na siły reżimowe.
W uzasadnieniu wydania nakazu pochodząca z Botswany sędzia Sanji Mmasenono Monageng oświadczyła, że Kadafi i jego syn "opracowali i zaaranżowali plan powstrzymywania i tłumienia za wszelką cenę obywatelskich demonstracji" przeciwko reżimowi, a Senussi wykorzystał swoje stanowisko służbowe, by wydawać rozkazy atakowania uczestników protestów.
Jest to drugi przypadek wydania przez haski Trybunał nakazu aresztowania wobec urzędującego prezydenta państwa. Pierwszy dotyczył prezydenta Sudanu Omara el-Baszira w związku z ludobójstwem w Darfurze.
Libijskie władze zaprzeczają, jakoby atakowały cywilów i oskarżają o to siły NATO.
Od wybuchu w połowie lutego rewolty w Libii zginęły, według prokuratora MTK, tysiące ludzi; według ONZ około 750 tysięcy osób uciekło przed przemocą ze swoich miejsc zamieszkania.
Skomentuj artykuł