Syryjska opozycja odrzuca propozycję ONZ ws. Asada
Syryjska opozycja odrzuciła w sobotę propozycję ONZ, zgodnie z którą prezydent Syrii Baszar el-Asad miałby zachować funkcję protokolarną podczas transformacji politycznej w kraju - poinformowały źródła bliskie negocjacjom.
W środę w Genewie rozpoczęła się trzecia runda negocjacji pokojowych obliczonych na zakończenie konfliktu w Syrii. Specjalny wysłannik ONZ Staffan de Mistura zaproponował w piątek, by "Asad zaakceptował nominację trzech wiceprezydentów wybranych przez nas (opozycję) i by przekazał im swą władzę wojskową i polityczną, zachowując jedynie funkcję protokolarną" - powiedział agencji AFP przedstawiciel Wysokiego Komitetu Negocjacyjnego (HNC) grupującego opozycję.
De Mistura przedstawił tę propozycję, wyjaśniając, że nie jest jej autorem, liczy jednak na to, że mogłaby ona pomóc w przerwaniu "spirali przemocy". - Odrzuciliśmy ją kategorycznie - mówi przedstawiciel HNC.
Porozumienie między reżimem w Damaszku a syryjskimi rebeliantami i opozycją będzie trudne do wypracowania, ponieważ opozycja żąda zdecydowanie odejścia Asada i powołania przejściowego organu rządzącego z pełną władzą wykonawczą, czyli organu odpowiedzialnego za przeprowadzenie transformacji politycznej w kraju.
Asad przewiduje natomiast sformowanie narodowego rządu jedności, w którego skład wchodziłyby różne siły polityczne, w tym także przedstawiciele obecnych władz.
Przedstawiciele reżimu już w środę, tuż po rozpoczęciu kolejnej rundy negocjacji pokojowych, oznajmili, że opozycja musi zrezygnować z marzenia o rządzie przejściowym, w którym nie byłoby Asada, bo Damaszek nigdy tego nie zaakceptuje.
Tymczasem rzecznik HNC Salim al-Muslat powiedział w piątek, że opozycja "nie może zaakceptować w (przyszłym) organie przejściowym uczestnictwa polityków, którzy popełnili zbrodnie przeciw narodowi".
W konflikcie syryjskim od 27 lutego trwa kruchy rozejm. W piątek szef dyplomacji USA John Kerry, rozmawiając telefonicznie ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, wyraził zaniepokojenie przypadkami naruszania zawieszenia broni i wezwał Moskwę do wywarcia presji na Asada w sprawie przestrzegania tego rozejmu.
Pod koniec marca Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że na terenach, gdzie od 27 lutego formalnie obowiązuje zawieszenie broni między rebeliantami a siłami syryjskimi, zginęło 530 osób. Wojna domowa w Syrii dotychczas kosztowała życie ponad 270 tysięcy ludzi.
Skomentuj artykuł