Szef kamorry chciał ją zabić. Teraz dziennikarka świętuje urodziny w skonfiskowanej mu willi

Szef kamorry chciał ją zabić. Teraz dziennikarka świętuje urodziny w skonfiskowanej mu willi
Włoska dziennikarka Marilena Natale. Źródło: Facebook

Marilena Natale od pięciu lat żyje pod nieustanną ochroną policji. Włoska dziennikarka dostała ochronę z powodu pogróżek otrzymywanych od mafii. To właśnie boss groźnego gangu kamorry, Francesco Schiavone, kazał ją zabić.

Schiavone odbywa teraz karę dożywocia w więzieniu o zaostrzonym rygorze. W odebranej bossowi posiadłości w mieście Casal di Principe koło Neapolu znajduje się obecnie szkoła dla dzieci z autyzmem i to tam Marilena Natale, prowadząca działalność dobroczynną, spędzi swoje 50-te urodziny. 

DEON.PL POLECA

"Od młodych lat walczę z przestępczością zorganizowaną, korupcją i powiązaniami klasy politycznej" - oświadczyła reporterka, cytowana przez Ansę. Podkreśliła, że w rezultacie jej dziennikarskich śledztw rozwiązano dziesiątki zarządów gmin za powiązania z mafią.

"Być może nie zdążę zobaczyć końca tego zła, ale przynajmniej próbowałam. Świętowanie 50. urodzin w dawnym domu bossa ma pokazać ludziom, że przestępcza droga nie opłaca się. Ja wciąż żyję, choć Francesco Schiavone wydał z więziennej celi rozkaz zabicia mnie" - dodała Natale. Jak zaznaczyła, rozkaz ten wydał swojemu synowi, który mieszka obok skonfiskowanej rezydencji.

O swoich urodzinach dziennikarka napisała na facebookowym profilu: 

PAP / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Gabriel Glinka

W wieku kilkunastu lat uciekł z domu i zaczął stawiać pierwsze samodzielne kroki - na ścieżkach zła. Poruszał się na nich coraz szybciej i pewniej, przekraczając wkrótce granice mrocznego świata przestępczości zorganizowanej.

Stał się człowiekiem...

Skomentuj artykuł

Szef kamorry chciał ją zabić. Teraz dziennikarka świętuje urodziny w skonfiskowanej mu willi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.