Szef dyplomacji ujawnił tę informację podczas niedzielnego wywiadu dla BBC, dodając, że rosyjskie służby w szczególności badały możliwość wykorzystania środka chemicznego do prób zabójstwa.
"Mamy właściwie dowody na to, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat Rosja nie tylko badała możliwość wykorzystania środków chemicznych w celu dokonania morderstwa, ale także gromadziła zapasy Nowiczoka" - powiedział.
Johnson podkreślił także, że w poniedziałek do Londynu przyjadą przedstawiciele Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), którzy pobiorą próbki zabezpieczone przez brytyjskich śledczych po ataku na Skripala.
W komunikacie opublikowanym po wywiadzie Johnsona brytyjskie MSZ podkreśliło, że zbadanie substancji użytej w próbie otrucia Skripala to "kolejny krok mający na celu niezależną weryfikację analizy przeprowadzonej przez (brytyjskie) laboratorium w Porton Down" na mocy artykułu 8 Konwencji o zakazie broni chemicznej.
Jak zaznaczono, zabezpieczone materiały zostaną przesłane do badania w laboratoriach, które potrwa co najmniej dwa tygodnie.
Jednocześnie podkreślono, że Johnson w poniedziałek poruszy temat próby zabójstwa Skripala i użycia broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i na posiedzeniu Rady ds. zagranicznych UE.
Foreign Office dodało, że "ponad 20 państw z sześciu kontynentów wyraziło solidarność" z Wielką Brytanią. Resort zapewnił, że strona brytyjska będzie "kontynuować współpracę z europejskimi partnerami i sojusznikami na całym świecie, by zwalczać zagrożenie ze strony Rosji wobec naszego wspólnotowego bezpieczeństwa".
Tabloid "The Sun" w niedzielnym wydaniu zamieścił komentarz Johnsona, w którym ten ocenił, że Rosja "jest samotna i izolowana" na arenie międzynarodowej. "Ten fakt pokazuje najbardziej znaczącą różnicę pomiędzy Wielką Brytanią a (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem: my mamy przyjaciół na całym świecie, a on nie" - napisał szef brytyjskiej dyplomacji.
Jak podkreślił, Wielka Brytania "konsekwentnie wyrażała stanowczy i oparty na wartościach sprzeciw wobec Kremla" po rosyjskiej inwazji na Ukrainie i nielegalnej aneksji Krymu, a także wsparciu Putina dla reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. "Wiedzieliśmy, że wiąże się z tym ryzyko - opozycja wobec tyrana jest zawsze ryzykowna - ale i tak to zrobiliśmy, bo to była słuszna decyzja" - ocenił.
Jednocześnie Johnson skrytykował lidera opozycyjnej Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna, podkreślając, że nie potępiając jednoznacznie Rosji za atak na Skripala "wydaje się wspierać wysiłek ze strony rosyjskiej propagandy i kwestionuje coś, co jest oczywiste dla każdego obserwatora".
W środę brytyjska premier Theresa May obarczyła Rosję odpowiedzialnością za próbę otrucia byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i brytyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki Julii w Wielkiej Brytanii. Premier zapowiedziała również wydalenie 23 rosyjskich dyplomatów uznanych za niezgłoszonych oficerów rosyjskiego wywiadu.
Brytyjscy śledczy ustalili, że w ataku na Skripala i jego córkę wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. Obie ofiary pozostają w stanie krytycznym.
Skripal został w 2006 r. skazany na 13 lat więzienia za przekazywanie od lat 90. Brytyjczykom danych na temat działających w Europie rosyjskich agentów. W trakcie procesu przyznał się do stawianych mu zarzutów. W 2010 r. został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI).
Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury, skąd - jak się uważa - nadal sporadycznie współpracował z Brytyjczykami, oferując m.in. doradztwo w sprawach dotyczących rosyjskich służb.
Skomentuj artykuł