Szefowa Parlamentu Europejskiego: wybory na Białorusi to farsa

Zaplanowane na niedzielę wybory na Białorusi to farsa - oświadczyła w sobotę przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Moje przesłanie do narodu białoruskiego brzmi: bądźcie silni, wspieramy was; czas dyktatury dobiegnie końca, demokracja zwycięży - dodała.
Na Białorusi zostaną zorganizowane wybory prezydenckie, w ramach których nieuznawany przez Zachód Alaksandr Łukaszenka ubiega się o siódmą z rzędu kadencję. Łukaszenka jest, co prawda, jednym z pięciu kandydatów startujących w wyborach prezydenckich w niedzielę, ale ze względu na represje, które nasiliły się przed głosowaniem, i brak minimalnych standardów demokratycznych, kampanię uznaje się za fikcyjną.
W piątek Komisja Europejska, organ wykonawczy UE, nazwała wybory "całkowitym oszustwem". Przypomniała, że w grudniu 2024 r. Unia Europejska nałożyła na Białoruś kolejne sankcje, wymierzone w osoby odpowiedzialne za łamanie praw człowieka.
Z kolei Parlament Europejski, którym kieruje Metsola, w środę przyjął rezolucję wzywającą UE do zaostrzenia sankcji wobec osób i podmiotów odpowiedzialnych za represje na Białorusi i za udział tego kraju w rosyjskiej wojnie napastniczej przeciwko Ukrainie. Europosłowie chcą też "usunięcia luk w sankcjach i głównych źródeł finansowania reżimu, takich jak eksport potażu i innych nawozów".
PE wezwał również UE do nałożenia sankcji na białoruskie podmioty i osoby odpowiedzialne za pracę przymusową więźniów politycznych, a także na towary wyprodukowane z wykorzystaniem ich pracy przymusowej.
W piątek Radio Swaboda podało, że na mocy dekretu Łukaszenki uwolnionych zostało ośmioro więźniów politycznych. Zakłady karne opuściło też siedmioro więźniów skazanych za przestępstwa narkotykowe.
Według analityków gesty polityczne w postaci "dozowanego" uwalniania więźniów politycznych to sygnały wobec Zachodu w nadziei na odzyskanie przynajmniej częściowej legitymizacji oraz możliwą próbę normalizacji stosunków.
Skomentuj artykuł