Szósta gonitwa z bykami - trzech rannych
(fot. PAP/EPA/JESUS DIGES)
PAP / mh
Trzy osoby zostały ranne w sobotę podczas szóstej gonitwy z bykami w Pampelunie, na północy Hiszpanii, odbywającej się w ramach dorocznej fiesty ku czci św. Fermina. Tym razem żaden z uczestników gonitwy nie został wzięty na rogi.
Jak poinformował rzecznik hiszpańskiego Czerwonego Krzyża Jose Aldaba, jeden z rannych został zabrany do szpitala z podejrzeniem złamania. Dwóch pozostałych mężczyzn doznało jedynie lekkich obrażeń.
Tradycyjna fiesta ku czci św. Fermina rozpoczęła się w 6 lipca od zabawy na głównym placu Pampeluny i potrwa do poniedziałku.
Weekendowa gonitwa przyciąga zawsze najwięcej uczestników i gapiów - pisze agencja Associated Press. Ponieważ w nocy z piątku na sobotę w Pampelunie spadł ulewny deszcz, służby miejskie zdecydowały o pomalowaniu ulic specjalnym antypoślizgowym preparatem, żeby zminimalizować ryzyko uszkodzeń wśród uczestników gonitwy.
W tym roku na rogi wziętych zostało czterech Hiszpanów i jeden Amerykanin. Jeden z Hiszpanów jest w ciężkim stanie.
Co roku przez tydzień tysiące poszukujących mocnych wrażeń ludzi wychodzi na ulice Pampeluny, aby na około 850-metrowej trasie wiodącej przez wąskie uliczki miasta uciekać przed rozjuszonymi bykami. Bieg kończy się na arenie, gdzie zwierzęta giną z rąk torreadorów. Wieczorem ich mięso serwowane jest w miejscowych restauracjach.
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami w Pampelunie śmierć poniosło 15 osób. Ostatnią ofiarą śmiertelną był 27-letni Hiszpan Daniel Jimeno Romero, który 10 lipca 2009 roku został ugodzony przez byka w szyję.
Tradycja fiesty ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry, sięga XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w swojej powieści "Słońce też wschodzi".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł