To będzie symboliczne przywództwo w Korei Płn.

To będzie symboliczne przywództwo w Korei Płn.
Pierwszy z lewej Kim Dzon UN - nowy przywódca Korei Północnej? (fot. EPA/KCNA)
PAP / drr

Po śmierci Kim Dzong Ila przywództwo w Korei Płn. przejmie jego syn Kim Dzong Un, ale będzie miało ono symboliczny charakter. Faktycznie państwem będą kierowały inne osoby z rodziny zmarłego Kim Dzong Ila - uważa Nicolas Levi z Centrum Studiów Polska-Azja.

Według niego jest mało prawdopodobne, aby śmierć Kim Dzong Ila poważnie zdestabilizowała sytuację na Półwyspie Koreańskim.

- Wojska Korei Płd. postawiono w stan gotowości, ponieważ wojska Korei Płn. są od zawsze w stałej gotowości, a na granicy z Koreą Płd. stacjonuje około 2 mln żołnierzy. Oczywiście jest pewne zaniepokojenie, ale wydaje się, że nic złego się nie stanie na Półwyspie Koreańskim. Śmierć Kim Dzong Ila na pewno nie jest tam powodem do wojny - powiedział PAP Levi.

DEON.PL POLECA

Podkreślił jednocześnie, że "ponieważ Korea Płn. jest niestabilną dyktaturą" każdy scenariusz możliwych wydarzeń musi zostać przeanalizowany przez władze USA, Korei Płd. i Japonii. - To standardowa procedura w sytuacjach nadzwyczajnych - dodał Levi. Zauważył przy tym, że śmierć Kim Dzong Ila jest zaskoczeniem.

W ocenie Leviego Korea Płn. nadal będzie potrzebowała międzynarodowej pomocy gospodarczej, w tym Korei Płd., a także Chin i Japonii. - Dlatego Korea Płn. będzie dążyła do tego, aby mieć co najmniej poprawne stosunki z tymi krajami i będzie dalej liczyć na współpracę zwłaszcza z Chinami - podkreślił Levi.

Jego zdaniem następca Kim Dzong Ila, Kim Dzong Un, który ma zaledwie 29 lat, posiada "bardzo ograniczone doświadczenie". - Kim Dzong Un będzie pełnił ograniczoną, symboliczną rolę przywódcy Korei Płn., za to inne osoby z rodziny Kim Dzong Ila będą kierowały państwem - dodał Levi.

Nicolas Levi jest absolwentem ekonomii na Uniwersytecie Paris X Nanterre we Francji, a także zarządzania ESSEC Business School oraz Polskiej Akademii Nauk i Collegium Civitas w zakresie politologii. Jest analitykiem biznesowym i autorem artykułów na temat Korei Płn.

Tajemniczy nowy przywódca w Phenianie

Kim Dzong Un zawsze otoczony był aurą tajemniczości. Nie wiadomo nawet ile dokładnie ma lat - jego datą urodzenia ma być 1983 lub 1984 rok. Wiadomo, że kształcił się w Szwajcarii i włada językami angielskim i niemieckim.

Według agencji dpa, Kim Dzong Un uczęszczał do International School w Bernie pod przybranym nazwiskiem. Szwajcarski tygodnik "L'Hebdo" pisał w marcu 2010 roku, że szkoły tej nie ukończył i że opuścił ją w wieku 15 lat. Koledzy mówili o nim, że był nieśmiały i zamknięty w sobie. Chętnie jeździł na nartach, interesował sie koszykówką. Był wielkim fanem amerykańskiego koszykarza Michaela Jordana i znanego z filmów akcji aktora Jean-Claude'a Van Damme'a.

Były kucharz Kim Dzong Ila w książce wydanej pod przybranym nazwiskiem Kenji Fujimori napisał, że Kim Dzong Un jest najbardziej "ze wszystkich trzech znanych synów" podobny do ojca, zarówno fizycznie, jak i pod względem charakteru.

Jeszcze bardziej Kim Dzong Un jest podobny do swego dziadka Kim Ir Sena, który był dyktatorem Korei Północnej do swej śmierci w 1994 roku. W Korei Południowej spekulowano nawet, że Kim Dzong Un poddał się operacji plastycznej, aby jeszcze bardziej wyeksponować podobieństwo do Wielkiego Wodza.

Matką Kim Dzong Una była trzecia żona Kim Dzong Ila, tancerka Ko Jong Hi. Z doniesień różnych mediów wynika, że zmarła na raka ponad sześć lat temu.

Na wybór Kim Dzong Una jako następcy wskazuje seria nominacji i stanowisk, które - według mediów i źródeł wywiadowczych - otrzymuje od 2009 roku. Na początku br. południowokoreański dziennik "Dzoson Ilbo" podał, że Kim Dzong Il mianował najmłodszego syna na swego zastępcę w Narodowej Komisji Obrony, czyli najważniejszym organie władzy państwowej w Korei Północnej.

W 2010 roku otrzymał stopień czterogwiazdkowego generała. Następnie, jesienią został wybrany na dwa kluczowe stanowiska partyjne - został wiceprzewodniczącym partyjnej Centralnej Komisji Wojskowej oraz członkiem Komitetu Centralnego PPK.

Kiedy w październiku 2010 roku Korea Płn. obchodziła 65-lecie powstania rządzącej Partii Pracy Korei (PPK), z tej okazji obywatelom tego kraju i całemu światu przedstawiono przyszłego następcę. Telewizja pokazała wówczas Kim Dzong Una po raz pierwszy u boku jego ojca podczas wielkiej parady wojskowej w Phenianie z okazji obchodów rocznicy.

Krótko po tym pojawiły się doniesienia, że najmłodszy syn rozpoczął czystkę w partii komunistycznej i siłach zbrojnych, aby podporządkować sobie aparat państwowy. Informowali o tym uciekinierzy z Korei Północnej. Obserwatorzy widzieli w tym zapowiedź rychłego przejęcia władzy po ojcu, który w 2008 roku doznał najprawdopodobniej wylewu krwi do mózgu i publicznie prezentował się wyraźnie osłabiony.

Gdy podano do wiadomości śmierć przywódcy Korei Północnej, kierownictwo chińskie wydało oświadczenie, w którym wyrażono przekonanie, że "naród północnokoreański zgodnie z wolą Kim Dzong Ila zjednoczy się wokół Partii Pracy Korei i pod przewodnictwem Kim Dzong Una zmieni swój ból w siłę".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To będzie symboliczne przywództwo w Korei Płn.
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.