To za drogie wakacje, pani prezydent

To za drogie wakacje, pani prezydent
Pierwsza Dama podczas spotkania z królem Hiszpanii Juanem Carlosem i królową Sofią (fot. EPA/Ballesteros)
PAP / drr

Niektóre amerykańskie media krytykują żonę prezydenta, Michelle Obamę, za luksusowe wakacje w Hiszpanii. Ich zdaniem nie powinna ona tam jechać w czasie przedłużającego się kryzysu ekonomicznego.

Pierwsza Dama podróżowała po Hiszpanii z młodszą córką Sashą oraz gronem współpracowników i przyjaciół, w sumie liczącym około 40 osób. Towarzyszyła jej ochrona z Secret Service.

Małżonka prezydenta zatrzymywała się w luksusowych hotelach na wybrzeżu Morza Śródziemnego. W niedzielę spotkała się na Majorce z królem Hiszpanii Juanem Carlosem i królową Sofią.

Gazeta nazwała First Lady "współczesną Marią Antoniną". Królowa Francji, ścięta w czasie rewolucji, zasłynęła odpowiedzią na uwagę, że lud nie ma chleba: "To niech jedzą ciastka".

W atakach na Pierwszą Damę przodują media konserwatywne. Poniedziałkowy "New York Times" stanął w jej obronie, przypominając, że część kosztów wakacji pokrywa ona z własnej kieszeni, podobnie jak jej otoczenie.

Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs poproszony w piątek o skomentowanie krytyki odpowiedział, że pani Michelle "jest prywatną obywatelką i odbywa prywatną podróż". Odmówił jednak podania, ile dokładnie kosztują jej wakacje w Hiszpanii.

"NYT" wyliczył, że ponieważ godzina lotu samolotu rządowego, którym podróżuje pani Obama, kosztuje 11 351 dolarów, sam lot w obie strony musiał kosztować prawie 160 tys. dolarów.

Dochodzą do tego koszty podróży agentów Secret Service - miejsca w samolocie, pokoje w hotelach i diety. Znajomi Michelle podróżowali na własny koszt.

Żony poprzednich prezydentów spędzały wakacje na takich samych zasadach i nigdy nie były za to krytykowane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To za drogie wakacje, pani prezydent
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.