Turcja: 58 procent za reformą konstytucji
58 proc. Turków, uczestniczących w niedzielnym referendum, opowiedziało się za zmianami w konstytucji - poinformowała turecka telewizja państwowa TRT po przeliczeniu 99 proc. głosów. Oznacza to sukces konserwatywnego rządu islamskiej partii AKP.
"Dzisiejszym zwycięzcą jest turecka demokracja" - oświadczył premier Recep Tayyip Erdogan w Stambule. Podkreślił, że reforma konstytucji napisanej po wojskowym zamachu stanu z 1980 roku była konieczna, by chronić demokrację i zwiększyć wiarygodność Turcji na arenie międzynarodowej.
Zdaniem komentatorów taki wynik referendum to wielki sukces szefa rządu. "To lepiej niż oczekiwano. Jest to dobre wsparcie przed przyszłorocznymi wyborami" - cytuje agencja Reutera publicystę dziennika "Milliyet" Semiha Idiza.
Jak odnotowuje agencja Associated Press, referendum zostało zakłócone w kilku lokalach do głosowania w rejonach zamieszkanych przez Kurdów. Ugrupowania kurdyjskie wzywały swoich zwolenników do bojkotu, tłumacząc, że proponowane zmiany w ustawie zasadniczej nie wpłyną na zwiększenie ich praw jako mniejszości etnicznej.
Referendum jest postrzegane jako sprawdzian poparcia dla konserwatywnego rządu premiera Erdogana przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku. Od 2002 roku jego ugrupowanie Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), nie przegrała żadnych wyborów.
Zdaniem Erdogana, zreformowana konstytucja ograniczy wpływ armii na życie kraju oraz w większym stopniu będzie spełniać normy unijne, co może się stać przepustką dla Turcji do Unii Europejskiej.
Laicka opozycja uważa, że nowelizacja ma na celu umocnienie władzy rządzącej islamskiej AKP przez zmniejszenie uprawnień sądów wyższych instancji, które w swych orzeczeniach często kontestują politykę rządu, a także ograniczenie wpływów armii, która uważa się za gwaranta laickości państwa.
Skomentuj artykuł