Turcja: zatrzymano 6 osób w związku z atakiem na ambasadora
Turecka policja zatrzymała sześć osób w związku z poniedziałkowym zabójstwem rosyjskiego ambasadora w Ankarze - poinformowała we wtorek państwowa agencja prasowa Anatolia. Aresztowani to w większości członkowie rodziny zamachowca.
W poniedziałek 22-letni mężczyzna zastrzelił ambasadora Andrieja Karłowa. Do zamachu doszło w stołecznej galerii sztuki. Tureckie MSW podało, że napastnik był przez dwa i pół roku funkcjonariuszem policyjnych sił prewencji w Ankarze.
Jak podała we wtorek Anatolia w związku z zabójstwem zatrzymano matkę, ojca, siostrę i dwóch innych krewnych zamachowca. Aresztowano też jego współlokatora z Ankary. Na miejscu zamachu cały czas stoją samochody policyjne, a budynek galerii sztuki jest oddzielony kordonem sił bezpieczeństwa.
We wtorek około godziny 9 czasu polskiego do stolicy Turcji ma przylecieć rosyjska delegacja, która będzie uczestniczyła w dochodzeniu w sprawie śmierci ambasadora - podała telewizja CNN Turk.
Tego samego dnia w Moskwie odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Rosji, Turcji i Iranu na temat sytuacji w Syrii. Niedługo po zamachu tureckie władze poinformowały, że "bardzo wyraźne znaki" wskazują, iż napastnik należał do organizacji mieszkającego w USA islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena skonfliktowanego z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Turecka policja zatrzymała również mężczyznę, który we wtorek oddał kilka strzałów w powietrze przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Ankarze - poinformowała agencja prasowa Anatolia. Dzień wcześniej w tureckiej stolicy został zabity ambasador Rosji.
Anatolia relacjonuje, że mężczyzna oddał 8-9 strzałów ze strzelby, którą przyniósł schowaną pod płaszczem. Służby pilnujące amerykańskiej placówki dyplomatycznej zatrzymały napastnika; w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
W związku z tym zajściem Amerykanie poinformowali o zamknięciu we wtorek "dla normalnych działań" ambasady w Ankarze oraz konsulatów w Stambule i Adanie.
Skomentuj artykuł