Turczynow apeluje o udział w wyborach
P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow zaapelował w piątek do Ukraińców o aktywny udział w głosowaniu na przeterminowanych wyborach prezydenckich w niedzielę. Podkreślił, że tylko wspólnym wysiłkiem Ukraińcy zdołają zbudować silne, demokratyczne państwo.
"Budujemy dziś nowe państwo europejskie, którego fundamenty położyły miliony Ukraińców, dowodząc, że potrafią obronić swój wybór i swój kraj. Już nigdy nie dopuścimy do tego, by pozbawiono nas wolności i niepodległości, a naszą Ukrainę przeobrażono w część postsowieckiego imperium" - zaznaczył w wystąpieniu telewizyjnym.
Podkreślił, że przez ostatnie trzy miesiące wrogowie Ukrainy robili wszystko, aby zdestabilizować sytuację w kraju i zerwać proces wyborczy, ale Ukraińcy wykazali się siłą i mądrością. Ukraińskie władze zaś, jak powiedział, czyniły wszystko, by kampania wyborcza odbywała się uczciwie i w sposób przejrzysty.
Turczynow wyraził przekonanie, że wraz z wyborem prezydenta zakończy się formowanie na Ukrainie prawomocnej i odpowiedzialnej władzy. "Zakończymy cementowanie fundamentów naszego państwa" - oświadczył.
"Proszę każdego z was, byście przyszli do lokalu wyborczego i zagłosowali na kandydata, któremu ufacie. Pamiętajmy: przyszłość Ukrainy zależy dziś od pozycji obywatelskiej każdego. Niech Bóg błogosławi Ukrainę, niech Bóg błogosławi was i wasze rodziny" - zakończył.
Według organizacji Komitet Wyborców Ukrainy (KWU), która od lat monitoruje procesy wyborcze w kraju, w niedzielnym głosowaniu na prezydenta może wziąć udział ponad 70 procent uprawnionych. Szczególnie dużym zainteresowaniem wybory cieszą się w centrum i na zachodzie Ukrainy. Na wschodzie przeprowadzenie wyborów napotyka trudności - ponad połowa okręgowych komisji wyborczych w obwodzie donieckim i ługańskim była w czwartek zajęta przez separatystów lub przez nich zablokowana.
Najnowszy sondaż przedwyborczy daje zdecydowane zwycięstwo biznesmenowi i byłemu szefowi dyplomacji Petro Poroszence, na którego zamierza głosować 45 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu jest była premier Julia Tymoszenko, którą poparło 13,3 proc. badanych.
Skomentuj artykuł