Tusk przybył na szczyt UE- UA - LA w Paryżu
Premier Polski Donald Tusk przybył w sobotę do Paryża, gdzie weźmie udział w nadzwyczajnym szczycie Unia Europejska-Unia Afrykańska-Liga Arabska w sprawie Libii.
Spotkanie odbędzie się po uchwaleniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji 1973 zezwalającej na użycie siły w celu obrony ludności cywilnej przed atakami sił wiernych Muammarowi Kadafiemu.
W spotkaniu - oprócz Tuska - wezmą udział m.in. sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa.
Premier w sobotę rano brał udział w posiedzeniu Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej i początek swojego wystąpienia poświęcił sytuacji międzynarodowej, w tym w sytuacji w Libii.
Zapowiedział, że poinformuje uczestników szczytu, że nasz kraj nie weźmie udziału w ewentualnej operacji militarnej w Libii. Dodał, że zapewni o gotowości Polski do udziału w działaniach humanitarnych w tym kraju. Jak podkreślił chce też potwierdzić poparcie Polski dla tych decyzji, których celem jest zamknięcie tego dramatycznego rozdziału, zatrzymanie walk i zatrzymanie zagrożenia wobec setek tysięcy ludzi.
"Pojadę tam z informacją, którą dzisiaj także chcę przekazać Polakom, że Polska nie zamierza uczestniczyć w militarnym aspekcie działań w Libii" - oświadczył Tusk. Jak mówił, chciałby, "żeby to było także wskazanie na przyszłość". "Polscy żołnierze poza granicami Polski będą obecni tylko w sytuacji absolutnie bezdyskusyjnej" - zapowiedział premier.
Mimo ogłoszenia przez reżim Kadafiego zawieszenia broni sztaby wojskowe W.Brytanii i Francji kontynuują przygotowania do realizacji ONZ-owskiej rezolucji. Hiszpania i Włochy zaoferowały oddanie do dyspozycji baz wojskowych. "Generalną kwaterą koalicji" krajów zaangażowanych w tę operację może być Neapol.
UE zadeklarowała, że chce przeanalizować szczegóły rozejmu ogłoszonego przez reżim libijski, równocześnie nasilając planowanie ewentualnej interwencji wojskowej. W NATO planowanie nabiera tempa, ale decyzja w sprawie ewentualnego udziału w operacji wojskowej jeszcze nie zapadła. Według niektórych źródeł, w niedzielę mogą się zakończyć prace nad formułą zakazu lotów nad Libią.
Ambasador Francji przy ONZ, Gerard Araud powiedział w piątek wieczorem w wywiadzie dla BBC, że akcja militarna przeciw dyktatorowi Libii rozpocznie się w sobotę, kilka godzin po nadzwyczajnym szczycie w Paryżu.
Wcześniej w piątek ambasador USA przy ONZ Susan Rice powiedziała, że libijski przywódca Muammar Kadafi pogwałcił warunki zawieszenia broni.
Według telewizji Al-Dżazira w sobotę rano siły lojalne wobec libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego weszły do zajmowanego przez powstańców miasta Bengazi.
Skomentuj artykuł