UE potępia prześladowania religijne
Ministrowie spraw zagranicznych "27" przyjęli w poniedziałek deklarację, w której wyrażają głębokie zaniepokojenie i potępiają rosnącą liczbą aktów nietolerancji, przemocy i zamachów terrorystycznych wobec chrześcijan, muzułmanów i innych wspólnot religijnych.
Przyjęty tekst deklaracji różni się od pierwotnej wersji, która była omawiana 31 stycznia.
W tamtej nie wskazywano konkretnie na żadną z religii, mimo że pretekstem do debaty był apel czterech państw, w tym Polski, w obronie chrześcijan, zwłaszcza z Bliskiego Wschodu, którzy padają ofiarą gróźb i prześladowań z powodu swego wyznania. Tekst ani razu nie wskazywał, że mogłoby chodzić o chrześcijaństwo, słowo chrześcijanie nie pojawiło się w nim, a cały projekt ogólnie apelował o tolerancję i wolność religii.
Po krytyce projektu deklaracji przez kilku ministrów spraw zagranicznej, tekst zmieniono. "Rada wyraża głębokie zaniepokojenie rosnącą liczbą aktów religijnej nietolerancji i dyskryminacji, czego przejawem były niedawne akty przemocy i zamachy terrorystyczne w różnych krajach przeciwko chrześcijanom w ich miejscach kultu, muzułmańskim pielgrzymom i innych grupom wyznaniowym, które to (ataki i akty nietolerancji) Rada stanowczo potępia" - brzmi przyjęty, ostateczny tekst deklaracji.
Ministrowie stwierdzają ponadto, że niestety żadna część świata nie jest wolna od plagi nietolerancji religijnej. UE przypomina też swoje "przywiązanie do promocji i ochrony wolności religii i wiary bez dyskryminacji”, zaliczając je do podstawowych wolności i praw człowieka.
"Wszystkie osoby należące do wspólnot i mniejszości religijnych powinny mieć możliwość praktykowania swej religii i kultu w sposób wolny, zarówno indywidualnie, jak i we wspólnocie z innymi, bez obawy o ataki czy nietolerancję" - apeluje dokument.
Ministrowie zapewniają, że UE zaangażuje się we wspieranie walki z nietolerancją religijną na forach ONZ, a także będzie ten temat badać w ramach corocznych raportów o przestrzeganiu praw człowieka na świecie. Dokument wzywa też szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton do przedstawienia konkretnych propozycji na temat innych możliwych działań UE, by chronić wolność religii.
Z inicjatywy ministra spraw zagranicznych Włoch Franco Frattiniego cztery państwa (Włochy, Francja, Polska i Węgry) zwróciły się listownie w styczniu do Ashton o debatę i "konkretne inicjatywy" UE w celu obrony chrześcijan na świecie. List czterech krajów został wystosowany tydzień po zamachu na kościół koptyjski w Aleksandrii w Egipcie, w którym zginęło 21 osób, a około 100 zostało rannych.
Polska była jednym z krajów domagających się, by w deklaracji UE "nazwano rzeczy po imieniu". "Podpisałem list z Franco Frattinim i Michele Alliot-Marie o ochronie chrześcijan poza granicami UE. Była pewna liczba zbrodni i ataków terrorystycznych, a z niektórych krajów chrześcijanie są wypędzani. Sądzę, że kiedy ludzie umierają, to najmniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest nazwać rzecz po imieniu i potępić zbrodnie, bez uszczerbku dla innych religii" - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w środę w Strasburgu. Zaproponował, by w unijnej służbie dyplomatycznej powstał departament zajmujący się monitorowaniem wolności religii.
Skomentuj artykuł