Ukraina: 10 osób zginęło podczas walk na wschodzie
Dziesięć osób, w tym ośmiu cywilów, zginęło w ciągu minionych 24 godzin na wschodzie Ukrainy, gdzie nasiliły się walki między ukraińskimi siłami a separatystami - wynika z najnowszego bilansu podanego w poniedziałek przez źródła oficjalne.
Ukraińskie władze poinformowały, że trzy osoby cywilne i dwaj żołnierze zginęli w strefie kontrolowanej przez Kijów. Ponadto separatyści przekazali, że w dwóch kontrolowanych przez nich miejscowościach zginęło pięciu cywilów.
Według poprzedniego bilansu ogłoszonego także w poniedziałek było siedem ofiar śmiertelnych.
Mimo formalnie obowiązującego na wschodzie Ukrainy rozejmu w ostatnich dniach nasiliły się walki między ukraińską armią a prorosyjskimi separatystami. Eskalację walk potępiła Komisja Europejska, które wezwała wszystkie strony konfliktu do respektowania zawieszenia broni.
Ukraińskie MSW informowało wcześniej o ostrzelaniu przedmieść Mariupola nad Morzem Azowskim na południowym wschodzie kraju. Separatyści atakowali wschodnią część miasta w niedzielę wieczorem i w nocy na poniedziałek.
Lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko oświadczył natomiast, że ukraińska armia szykuje się do ofensywy i ogłosił, że oznacza to zerwanie mińskich ustaleń pokojowych.
Dowództwo operacji zbrojnej prowadzonej przez ukraińskie władze przeciwko separatystom odnotowuje, że sytuacja w regionie konfliktu uległa znacznemu pogorszeniu. W pobliżu Doniecka bojownicy użyli zakazanego mińskimi porozumieniami uzbrojenia kalibru 120 mm i 155 mm oraz wyrzutni rakietowych Grad.
Separatyści atakowali też pozycje ukraińskie m.in. w rejonie miejscowości Krasnohoriwka, Pisky, Marjinka, Perwomajske i Trojicke. W poniedziałek w godzinach porannych ataki ustały.
Zacharczenko oznajmił w opublikowanym w niedzielę wystąpieniu wideo, że ostrzałów dokonuje ukraińska armia, która szykuje się do natarcia na siły separatystów.
- Nie możemy tracić czujności. Sytuacja na froncie pokazuje, że przeciwnik gotów jest przejść do ofensywy. Mamy przeciwko sobie ok. 65 tysięcy ludzi (ukraińskich żołnierzy) w 82 grupach taktycznych. Nie oczekujemy, że to wszystko zakończy się pokojem. Mińskie rozmowy pokojowe zostały faktycznie zerwane - powiedział.
Kilka dni wcześniej sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Ołeksandr Turczynow ostrzegł, że separatyści i rosyjska armia w Donbasie przygotowują prowokacje w związku z Dniem Niepodległości, który Ukraina będzie obchodziła w poniedziałek 24 sierpnia.
- Nie jest tajemnicą, że Rosję bardzo drażni nasza niezawisłość i Dzień Niepodległości jest dla Rosji czarnym dniem. Prowokacje są przygotowywane albo przed tym dniem, albo w samo święto, dlatego działamy w stanie podwyższonej gotowości, by temu zapobiec - powiedział.
Turczynow wskazał wówczas także, że dalsza aktywizacja rosyjskich wojsk w Donbasie zmusi Ukrainę do wprowadzenia stanu wojennego i mobilizacji swego całego potencjału wojennego.
Skomentuj artykuł