Ukraina: blokada granicy z Polską
Górnicy z obwodu lwowskiego, którzy walczą o wypłatę zaległych wynagrodzeń, zamierzają zablokować ruch na przejściach granicznych między Ukrainą a Polską w swoim regionie - poinformowali w poniedziałek przywódcy górniczych związków zawodowych.
Blokada ma rozpocząć się we wtorek, 12 stycznia - przekazał szef Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy Mychajło Wołynec.
Planują ją górnicy z państwowej kopalni węgla kamiennego w Głuchowie w rejonie Sokala, którzy od soboty prowadzą strajk ostrzegawczy. W listopadzie otrzymali oni 78 proc. wypłaty, zaś w grudniu nie dostali jej wcale - oświadczył Wołynec w rozmowie z jedną z ukraińskich stacji telewizyjnych.
Jeśli do blokady dojdzie, odbędzie się ona najprawdopodobniej na najbliżej położonych od Głuchowa przejściach na granicy Ukrainy z Polską. Są to punkty Rawa Ruska-Hrebenne oraz Uściług-Zosin.
"Decyzja o zablokowaniu 12 stycznia przejść granicznych z Polską już zapadła. Celem jest zwrócenie uwagi władz centralnych na bałagan, panujący w sektorze paliwowo-energetycznych i na bezczynność ministra (energetyki i przemysłu węglowego) Wołodymyra Demczyszyna. Robimy to także, by zwrócić na to uwagę społeczności międzynarodowej" - powiedział Wołynec.
11 grudnia granicę z Polską blokowali już górnicy z obwodu wołyńskiego. Ich protest także był związany m.in. z opóźnieniami w wypłacie wynagrodzeń. Akcja odbyła się wtedy na przejściu granicznym po stronie ukraińskiej w Jagodzinie, które prowadzi do polskiego Dorohuska. Blokada trwała kilka godzin i uczestniczyło w niej około 250 górników. Nie przepuszczali oni przez granicę żadnych pojazdów.
Górnicy domagają się od władz Ukrainy uregulowania sprawy wynagrodzeń, a jednocześnie obawiają się rządowych planów zamykania państwowych kopalń. Minister Demczyszyn oświadczał wcześniej, że spośród 35 kopalń znajdujących się na terenach kontrolowanych przez władze w Kijowie aż 11 nie ma żadnych perspektyw rozwoju.
Ministerstwu energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy podlega ogółem 90 kopalń, lecz większość z nich leży na wschodzie kraju, na obszarach opanowanych przez prorosyjskich separatystów w donieckim zagłębiu węglowym, Donbasie.
Skomentuj artykuł