Ukraina chce demarkacji granicy z Rosją

(fot. EPA/IGOR GOLOVNIOV)
PAP / psd

Parlament Ukrainy przyjął we wtorek uchwałę o wzmocnieniu ochrony granicy państwowej, w której poparł demarkację granicy z Rosją, zalecił jej uszczelnienie i wyposażenie na wzór granic Unii Europejskiej.

Wcześniej podobne zalecenie - w związku napływem na Ukrainę bojowników z Rosji - wydała Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie. Przeciwko tym decyzjom stanowczo zaprotestowano w Moskwie, gdzie oceniono, że plany jednostronnej demarkacji granicy są prowokacją.

Uchwała ukraińskiej Rady Najwyższej mówi o konieczności zwiększenia liczebności wojsk Straży Granicznej, co ma służyć "lepszej kontroli granicy państwowej z Rosją". Posłowie polecili rządowi, by w ciągu miesiąca określił liczbę przejść granicznych na granicy rosyjskiej.

Parlament uważa ponadto, że konieczne jest zamknięcie wszystkich przejść i wzmocnienie kontroli na granicy między Ukrainą a Naddniestrzem, kontrolowanym przez Rosję separatystycznym terytorium Mołdawii.

W przeprowadzonym we wtorek wieczorem głosowaniu uchwałę poparło 261 deputowanych w 450-osobowej Radzie. Nie głosowali deputowani Komunistycznej Partii Ukrainy oraz Partii Regionów obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.

Tego samego dnia przewodnicząca rosyjskiej Rady Federacji Walentina Matwijenko oświadczyła, że zapowiedź demarkacji granicy między Ukrainą a Rosją "stanowi kolejny dowód nieprofesjonalizmu, niekompetencji i nieodpowiedzialności nowych władz (Ukrainy)". Dodała, że plan ten "wygląda na prowokację mającą na celu dalszą eskalację konfliktu z Rosją".

W ubiegłym tygodniu gubernator obwodu dniepropietrowskiego na wschodniej Ukrainie i jeden z najbogatszych obywateli tego kraju Ihor Kołomojski zaproponował zbudowanie na granicy z Rosją metalowego ogrodzenia na wzór muru między Izraelem a Autonomią Palestyńską.

Miałoby ono zapobiegać przenikaniu na Ukrainę wsparcia dla prorosyjskich bojowników, którzy działają w obwodach donieckim i dniepropietrowskim.

Zdaniem Kołomojskiego, który przedstawił nawet projekt takiego ogrodzenia, inwestycja mogłaby być zrealizowana w ciągu sześciu miesięcy.

Zabezpieczony drutem kolczastym płot o długości 1 920 kilometrów ciągnąłby się od obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy i dalej przez obwód ługański aż do regionu donieckiego.

Według pomysłodawcy można by podłączyć do niego prąd. Dojście do przeszkody mogłoby być zaminowane. Wartość całej inwestycji wyniosłaby - według Kołomojskiego i jego ekipy - "nie więcej niż 100 mln euro".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ukraina chce demarkacji granicy z Rosją
Komentarze (2)
jazmig jazmig
18 czerwca 2014, 07:28
Niech Ukraińcy najpierw spłacą dług za gaz, a potem niech się wygłupiają ze swoją granicą. Kołomojskie to szczwany lis, chce zarobić na płocie, który można ziszczyć w dowolnym momencie. Izrael zbudował solidny, betonowy mur, a nie badziewie z drutu.
T
tez_gim
18 czerwca 2014, 08:52
Widzę, że bardzo chccesz pomóc, może oddaj po smierci głowę do przebadania, wtedy medycy coś znajdą na ten zespół chorobowy.