Obrady na północy Włoch odbywają się dzień po zakończeniu spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli.
W skład Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wchodzą oprócz krajów tego kontynentu także USA, Kanada, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Mongolia.
Włoska prasa, zapowiadając Radę Ministerialną w Mediolanie, podkreślała, że Włochy, sprawujące w tym roku przewodnictwo w OBWE, muszą podjąć się w jej trakcie roli mediatora po niedawnych wydarzeniach w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, czyli ostrzelaniu i zatrzymaniu przez siły rosyjskie trzech okrętów marynarki wojennej Ukrainy oraz uwięzieniu 24 ukraińskich marynarzy. Po tym incydencie z końca listopada - jak zaznaczył dziennik "Il Sole-24" - oczywiste jest, że kryzys wokół Ukrainy będzie jednym z głównych tematów obrad.
Zwraca się przy okazji uwagę, że rząd kraju przewodniczącego obecnie Organizacji wykonuje różne gesty wobec Rosji i przede wszystkim nie jest zwolennikiem utrzymywania sankcji nałożonych na Moskwę po aneksji Krymu.
Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, który był w Rzymie 23 listopada, a więc dwa dni przed incydentem w Cieśninie Kerczeńskiej, wyraził wdzięczność wobec Włoch i innych krajów, które - jak mówił - uważają sankcje nałożone na Moskwę za "anomalię".
Włoski minister spraw zagranicznych Enzo Moavero Milanesi podkreślił wówczas, że rząd w Rzymie postrzegał zawsze sankcje przeciwko Rosji jako narzędzie, by zagwarantować wprowadzenie w życie porozumień z Mińska w sprawie Ukrainy.
"Jako że nasz kraj nakierowany jest na eksport, trzeba uwzględnić wpływ, jaki mają na to sankcje. Ale trzeba też wziąć pod uwagę poszanowanie fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego" - oznajmił wtedy włoski minister, który w Mediolanie jest gospodarzem obrad OBWE.
Niedawno zaś szef włoskiego MSZ przypomniał, że kwestia sankcji zostanie poruszona na grudniowym szczycie UE i zadeklarował, że będzie rozmawiał o nich z europejskimi partnerami.
Jak zaznaczył dziennik "Il Sole-24 Ore", rozmowy w stolicy Lombardii będą też na tej drodze ważnym etapem.
Większą stanowczość zapowiedziała przed forum OBWE szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, która ogłosiła, że w trakcie tych obrad przeprowadzi osobne rozmowy z Ławrowem oraz jego ukraińskim odpowiednikiem Pawłem Klimkinem. "Nasze stanowisko jest bardzo jasne; wspieramy integralność terytorialną Ukrainy. Unia Europejska jest bardzo zaniepokojona ostatnim rozwojem wydarzeń w rejonie Morza Azowskiego" - oświadczyła Mogherini.
Podkreśliła ponadto, że to wielkie zaniepokojenie UE wynika także z tego, że rosyjska aktywność na Morzu Azowskim "ogromnie spowalnia" statki pływające pod banderami krajów członkowskich Unii. To, co się dzieje - stwierdziła szefowa unijnej dyplomacji - "ma również wpływ na nasze gospodarki, oprócz tego, że stanowi też zagrożenie dla bezpieczeństwa". "Będę o tym dyskutować z Ławrowem" - zapowiedziała.
Sprawa napięć rosyjsko-ukraińskich zapowiada się jako wyjątkowo trudny temat mediolańskich obrad również dlatego, że jak niedawno ocenił przedstawiciel OBWE w trójstronnej grupie kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu w Donbasie Martin Sajdik, strony sporu "zamiast szukać dróg pokojowego uregulowania zmierzają w przeciwnym kierunku".
Skomentuj artykuł