Ukraina: ludzie zwołują się na protesty ws. UE
Kilka tysięcy studentów protestuje w piątek we Lwowie przeciwko zerwaniu przez Ukrainę przygotowań do umowy o stowarzyszeniu z UE. Do podobnych akcji nawołują mieszkańcy innych miast. W Kijowie już drugi dzień trwa protest na Majdanie Niepodległości.
Lwowscy studenci, którzy zebrali się w godzinach porannych z unijnymi flagami przed siedzibą państwowej administracji obwodowej, przemaszerowali ulicami miasta z okrzykami "Studenci chcą Europy!", "Chodźcie z nami!", oraz "Rewolucja!" - donoszą miejscowe media.
We Lwowie ogłoszono akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec władz. "Przynoście ciepłe rzeczy, karimaty i jedzenie. Władze boją się własnych obywateli! Potrzebna jest maksymalna mobilizacja: im więcej nas będzie, tym większe szanse, że zostaniemy usłyszani" - mówią organizatorzy.
Na protesty wyszli również mieszkańcy Łucka, Iwano-Frankiwska, Użhorodu, a nawet Charkowa i Doniecka na wschodzie kraju.
Niezadowoleni z nagłej zmiany polityki rządzących zwołują się za pośrednictwem portali społecznościowych. Ostrzegają w nich, że na trasach do Kijowa ustawiły się wzmocnione patrole milicji, które kontrolują jadące do stolicy autobusy. Na Facebooku i Twitterze pojawiają się informacje o wstrzymaniu sprzedaży biletów kolejowych do Kijowa, m.in. w Odessie.
W niedzielę w Kijowie opozycja organizuje wielką akcję poparcia dla integracji europejskiej Ukrainy. W odpowiedzi przedstawiciele prezydenckiej Partii Regionów zapowiedzieli własną demonstrację.
"Przywieziemy na nią swoich górników" - powiedział polityk tego ugrupowania Wołodymyr Olijnyk.
Skomentuj artykuł