Ukraina: Parlament przyjął ustawę lustracyjną
Ludzie w Kijowie cieszą się z przyjęcia ustawy lustracyjnej (fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
PAP / mh
Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przyjęła we wtorek w drugim czytaniu ustawę lustracyjną. Została ona zaakceptowana głosami 231 deputowanych w 450-osobowym parlamencie. Ustawa przewiduje m.in. powołanie specjalnego organu lustracyjnego.
Głosowaniu towarzyszyła demonstracja zwolenników lustracji przed parlamentem. Jej uczestnicy palili stare opony samochodowe i rzucali jajkami w milicjantów. Doszło do kilku potyczek. Po głosowaniu obecni przed Radą Najwyższą ludzie zaczęli bić brawo, po czym rozeszli się.
Szef grupy roboczej ds. tego aktu prawnego, deputowany Jurij Derewianko oświadczył, że przyjęta we wtorek wieczorem ustawa różni się od projektu rozpatrywanego w pierwszym czytaniu w połowie sierpnia.
"Z ustawy wykluczono osoby pełniące funkcje wybieralne; nie obejmuje ona deputowanych, pełnomocnika ds. praw człowieka i sędziów sądu konstytucyjnego" - powiedział dziennikarzom.
Akt, którego oficjalna nazwa to "Ustawa o oczyszczeniu władzy", przewiduje, że lustracja będzie obowiązkowa dla osób zajmujących stanowiska państwowe. Ci, którzy jej nie przejdą, nie będą mogli piastować funkcji w organach władzy przez dziesięć lat.
Lustracja obejmie m.in. osoby, które w okresie od lutego 2010 r. do 22 lutego 2014 r. pracowały na stanowiskach prezydenta, premiera, ministra, czy też były kierownikami w organach władzy wykonawczej. Oznacza to, że lustracji zostaną poddani ludzie z ekipy obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza, który rządził właśnie w tym okresie.
Lustracja dotknie także urzędników, którzy nie podali się do dymisji w czasie zimowych protestów na Majdanie Niepodległości w Kijowie, oraz osoby, które publicznie nawoływały do separatyzmu.
Odrębną grupę podlegających sprawdzeniu stanowią urzędnicy partii komunistycznych Związku Radzieckiego i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a także pracownicy i agenci KGB b. ZSRR i USRR.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł