UNHCR za legalnym przyjazdem uchodźców do Europy
Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) Antonio Guterres opowiedział się w poniedziałek za poszerzeniem możliwości legalnego transportu uchodźców do Europy.
"Należy zdecydowanie zwiększyć możliwości legalnego transportu (uchodźców) do Europy za pomocą systemu przesiedleń, wiz i programów łączenia rodzin" - oświadczył podczas konferencji prasowej na zakończenie trzydniowej wizyty w Grecji, gdzie odwiedził obozy dla uchodźców i spotkał się z przedstawicielami rządu.
Zdaniem szefa UNHCR poszerzenie systemu przesiedlania uchodźców z krajów, do których najpierw przybywają migranci - takich jak Liban, Jordania czy Turcja - znacznie pomogłoby w walce z przemytnikami ludzi. Dodał, że innym dobrym rozwiązaniem jest łączenie rodzin i przyznawanie wiz; przypomniał, że Brazylia przyznała wizy 20 tys. Syryjczyków.
"Nie miałoby sensu płacenie tysiąca euro za transport z Turcji na Lesbos (ok. 10 km), gdyby można było dotrzeć tam legalnie" - powiedział Guterres. Dodał, że migranci podróżują w strasznych warunkach, "w pontonach najgorszej jakości, produkowanych tylko do tego celu".
Zaapelował, by program relokacji migrantów w UE realizować według kryteriów humanitarnych, a nie technokratycznych. Jego zdaniem program jest dobrym punktem wyjścia, ale 160 tys. osób, które mają byc rozdzielone między państwa UE, to za mało. Poza tym program obejmuje tylko obywateli Syrii, Erytrei i Iraku, a szef UNHCR uważa, że powinno się wziąć pod uwagę także Afgańczyków.
Po spotkaniu z greckim premierem Guterres zadeklarował, że wraz z Aleksisem Ciprasem zgadzają się, iż kryzys migracyjny należy rozwiązać "z perspektywy humanitarnej". "Nie można tego robić z wizją technokratyczną, według polityki opartej na regułach... Ludzie muszą wiedzieć, że są mile widziani" - powiedział.
Guterres podkreślił, że relokacja czy przesiedlenie musi następować bez dyskryminacji etnicznej, religijnej czy politycznej. Według niego "zapowiedzi, że przyjmie się tylko chrześcijan, jedynie wspierają i usprawiedliwiają ekstremistyczną propagandę".
Skomentuj artykuł