Uroczystości zburzenia muru berlińskiego
Koncertem orkiestry Opery Narodowej w Berlinie pod batutą Daniela Barenboima rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem główne uroczystości z okazji 20. rocznicy zburzenia muru berlińskiego 9 listopada 1989 r. Orkiestra zagrała fragment opery "Lohengrin" Ryszarda Wagnera, utwór pt. "Ocalony z Warszawy" Arnolda Schoenberga, fragment VII symfonii Ludwiga van Beethovena oraz utworu kompozytora pochodzącego z NRD Friedricha Goldmanna.
Uroczystości zgromadziły przed bramą brandenburską najważniejszych światowych przywódców.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że: "Wolność nie bierze się sama z siebie. Wolność trzeba wywalczyć". Dodała, że upadek muru był jednym z najszczęśliwszych momentów w jej życiu. Upadek muru uznała za "zobowiązanie na XXI wiek". – W naszych rękach leży przezwyciężenie także granic naszych czasów, tak jak w 1989 roku udało się tego dokonać w tym podzielonym mieście – mówiła. Kanclerz Merkel przypomniała też o pogromie Żydów z 9 listopada 1938 roku, mówiąc o "najmroczniejszym rozdziale niemieckiej historii".
Prezydent USA Barack Obama powiedział, że 20. rocznica obalenia muru berlińskiego daje przesłanie nadziei tym, którzy wierzą, że "mury mogą rzeczywiście runąć". Apelował również, by nigdy nie zapomnieć 9 listopada 1989 roku, ani poświęceń, które umożliwiły obalenie muru. Okolicznościowe przemówienie Obamy wyemitowano w poniedziałek w Berlinie w czasie rocznicowych uroczystości. Towarzyszył mu aplauz zgromadzonych.
Obecna na uroczystościach sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała, iż upadek muru berlińskiego otworzył nowy rozdział nie tylko dla Niemiec, lecz dla całego świat. Clinton wskazała, że wciąż jeszcze są miliony ludzi "trzymanych za murami", i podkreśliła, że należy kontynuować walkę o wolność. – Mur, fizyczny mur może i upadł, ale istnieją inne mury, które musimy przezwyciężyć, i będziemy współpracować, żeby to osiągnąć – zapowiedziała sekretarz stanu USA. Podkreśliła, że należy pamiętać o Polakach, którzy zapoczątkowali upadek komunizmu w Europie. – Ta noc została zbudowana staraniami tak wielu: (...) pamiętamy Polaków, którzy rozpoczęli walkę o wolność, kampanię, której początkiem był strajk w Stoczni Gdańskiej, a zakończeniem - upadek systemu tyranii. Pamiętamy polskiego papieża, który wyrażał dążenia ludzi Europy i świata – powiedziała Clinton. – Pamiętamy mieszkańców krajów nadbałtyckich, którzy złączyli dłonie ponad podziałami granic i zerwali łańcuchy, które pętały ich narody. Pamiętamy studentów z Pragi (...) a dzisiaj wieczorem pamiętamy Niemców z obu stron muru, ale szczególnie Niemców ze wschodu, którzy zdobyli się na powiedzenie: "Nigdy więcej! Wolność jest naszym przyrodzonym prawem i zdobędziemy ją własnymi rękoma – mówiła dalej sekretarz stanu USA
Brytyjski premier Gordon Brown powiedział, że Berlińczycy swą odwagą zmienili świat. Mieszkańcy Berlina "ośmielili się marzyć w ciemnościach" i w końcu udowodnili, że zwarty naród "może osiągnąć wszystko" - mówił Brown.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy stwierdził, iż upadek muru berlińskiego był wyzwoleniem. Sarkozy wyraził przekonanie, że upadek muru był decydującym krokiem na drodze do zjednoczonej i pokojowej Europy. Podziękował berlińczykom, podkreślając, że to oni "zburzyli ten mur hańby".
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczy, że mur berliński dzielił nie tylko dwie części jednego kraju, ale także narody Europy. Stwierdził również, że pokojowa droga do niemieckiej jedności byłaby niemożliwa bez otwartości na pokój, jaką 20 lat temu wykazała się Rosja.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun oświadczył, że upadek muru berlińskiego 20 lat temu "zmienił kierunek historii i stał się symbolem tryumfu zwykłych ludzi dążących do wolności".
Rzeczniczka ONZ Michele Montas powiedziała, że według Bana historia osób, które 20 lat temu przyczyniły się do obalenia muru dzielącego Berlin od 1961 r., stanowi dziś "źródło inspiracji". – Tym, którzy walczyli o fundamentalne prawa i swobody, jesteśmy winni to, by nigdy nie zapomnieć o ich walce – napisała Montas w oświadczeniu. Upadek muru jest - jak podkreśliła - świadectwem "dobra, które mogą osiągnąć ludzie, czy to w walce o prawa człowieka w 1989 r., czy w podejmowanych w XXI wieku wysiłkach zmierzających do wyeliminowania biedy, nakarmienia głodnych i walki ze zmianami klimatycznymi".
Skomentuj artykuł