USA, Australia i Japonia ostro o Rosji
Stany Zjednoczone, Australia i Japonia wyraziły w niedzielę, przy okazji szczytu G20 w Brisbane, sprzeciw wobec "działań destabilizacyjnych" podejmowanych przez Rosję na Ukrainie oraz "domniemanej aneksji Krymu" przez Moskwę w marcu.
Na zakończenie trójstronnego spotkania przywódcy trzech krajów - Barack Obama, Tony Abbott i Shinzo Abe - wezwali również do "postawienia przed wymiarem sprawiedliwości osób odpowiedzialnych za zestrzelenie malezyjskiego samolotu" nad wschodnią Ukrainą w lipcu.
Samolot malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines 17 lipca został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. Zginęło łącznie 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków i 38 Australijczyków.
Ukraina twierdzi, że zestrzelenie samolotu było dziełem separatystów, którzy posłużyli się rakietą przeciwlotniczą Buk rosyjskiej produkcji. Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej zaprzeczyły tej wersji wydarzeń, a obecnie wspierają działalność ekip badawczych na miejscu katastrofy.
Obrady szczytu G20, choć poświęcone sposobom ożywienia słabnącego globalnego wzrostu, zostały w sobotę, pierwszego dnia spotkania, zdominowane przez kryzys ukraiński. Kanclerz Niemiec Angela Merkel, brytyjski premier David Cameron i szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy podkreślili, że możliwe jest dalsze rozszerzenie sankcji wobec władz w Moskwie.
Natomiast prezydent Obama powiedział, że rosyjska agresja na Ukrainie jest "zagrożeniem dla świata". Media zachodnie piszą obszernie o presji ze strony przywódców na rosyjskiego prezydenta Władimira Putina.
Skomentuj artykuł