USA muszą być gotowe na wszystko

USA muszą być gotowe na wszystko
(fot. Chuck Hagel / (CC BY 2.0) / flickr.com)
Inga Czerny / PAP / pk

Szef Pentagonu Chuck Hagel ocenił w czwartek, że ekstremiści z Państwa Islamskiego, którzy kontrolują znaczą część Iraku i Syrii, stanowią nieuchronne zagrożenie, które wykracza poza te, znane dotąd Amerykanom. Dodał, że USA muszą być gotowe na wszystko.

"Oni wykraczają poza wszytko to, co dotychczas widzieliśmy" - powiedział Hagel podczas konferencji prasowej w Pentagonie.

Pytany, czy dżihadyści z Państwa Islamskiego stanowią dla USA zagrożenie porównywalne do zamachów z 11 września 2001, Hagel wskazał, że są oni "więcej niż tylko grupą terrorystyczną", gdyż łączy w sobie wyrafinowaną ideologię oraz strategiczny i wojskowy know-how, a ponadto ugrupowanie to jest "niezwykle silnie finansowane".

DEON.PL POLECA

"Musimy być dobrze przygotowani na wszystko" - podkreślił.

Nawiązując do zamordowania przez dżihadystów amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, Chuch Hagel stwierdził, że ekstremiści z Państwa Islamskiego nie maja żadnych "standardów odpowiedzialnego zachowania ludzkiego". "Są nieuchronnym zagrożeniem dla naszych interesów, czy to w Iraku, czy gdziekolwiek" - dodał.

Hagel zapowiedział, że USA będą kontynuować ataki na pozycje islamistów w Iraku. "Realizujemy długofalową strategię" - stwierdził Hagel. Podkreślił, że prowadzona od dwóch tygodni amerykańska operacja wojskowa w Iraku ma ograniczony charakter, ale jednocześnie nie wykluczył zwiększenia działań.

"Kontynuujemy badanie wszystkich opcji wobec Państwa Islamskiego, tak by najlepiej wspierać przeciwko niemu partnerów na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza Irak" - powiedział.

Podkreślił jednak, że aby pokonać ekstremistów, "Irak musi zabrać się za rozwiązywanie swoich wewnętrznych problemów" i stworzyć rząd spełniający potrzeby i reprezentujący interesy jak największej liczby Irakijczyków.

Występujący razem z szefem Pentagonu na konferencji prasowej przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA, generał Martin Dempsey zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakie stanowić mogą po powrocie do swych krajów walczący obecnie w Syrii zradykalizowani Europejczycy czy Amerykanie. Przyznał, że ten problem w większym stopniu dotyczy Europy niż USA ze względu na otwarte granice w Unii Europejskiej.

Dał do zrozumienia, że Państwo Islamskie będzie niebezpieczne tak długo, jak ugrupowanie to będzie mogło liczyć na schronienie w Syrii na obszarach kontrolowanych przez bojowników. "Jest to organizacja, która ma apokaliptyczną wizję (...) i powinna zostać ostatecznie pokonana" - powiedział Dempsey.

Pytany, czy organizację tę można pokonać bez zaatakowania jej części znajdującej się w Syrii, Dempsey powiedział, że "nie". "Trzeba im stawić czoła po obu stronach nieistniejącej w zasadzie obecnie granicy" - powiedział. Ale zastrzegł, że do tego potrzeba jest "koalicja w regionie" oraz wykorzystanie nie tylko sił wojskowych, ale też narzędzi dyplomatycznych i ekonomicznych.

Sunniccy ekstremiści ogłosili pod koniec czerwca utworzenie na kontrolowanych przez nich terytoriach północnego Iraku i Syrii kalifatu o nazwie Państwo Islamskie.

8 sierpnia Amerykanie rozpoczęli naloty na ich wojskowe cele w Iraku. W sumie jak dotąd przeprowadzono 90 nalotów, z których 57 koncentrowało się w okolicach tamy w Mosulu. Ataki pozwoliły oddziałom kurdyjskim na kontratak z kierunku Irbilu, stolicy autonomicznego okręgu kurdyjskiego na północy Iraku, w którego rejonie schroniło się 200 tysięcy irackich uchodźców uciekających przed dżihadystami. W większości są to jazydzi - niemuzułmańska grupa etniczna, wyznająca eklektyczną religię - mordowani i traktowani ze szczególnym okrucieństwem przez bojowników Państwa Islamskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA muszą być gotowe na wszystko
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.