29-letni Hamza bin Laden figuruje od dłuższego czasu na "czarnej liście" terrorystów islamskich stanowiących zagrożenie dla interesów USA. W ostatnim okresie stał się bardziej aktywny niż dotychczas - zauważa agencja AFP.
"Od sierpnia 2015 r. opublikował cały szereg nagrań w mediach społecznościowych, w których nawoływał do ataków przeciwko Stanom Zjednoczonym i ich zachodnim sojusznikom. Groził też, że zaatakuje USA w odwecie za śmieć swego ojca w maju 2011 r." - zaznaczono w komunikacie Departamentu Stanu.
W lipcu 2016 r. Hamza bin Laden, zagroził Stanom Zjednoczonym, że dokona zemsty za zamordowanie ojca. Jak podał amerykański ośrodek SITE monitorujący strony dżihadystów, w 21-min. nagraniu audio zatytułowanym "Wszyscy jesteśmy Osamami" Hamza zapowiadał, że globalna walka przeciwko Stanom Zjednoczonym będzie kontynuowana.
W ocenie ekspertów zajmujących się zwalczeniem terroryzmu islamskiego 29-latek kieruje obecnie grupą Ansar al-Furqan, do której dołączają najbardziej zagorzali i bezwzględni zwolennicy Państwa Islamskiego, zaprawieni w bojach w Syrii.
Z prywatnych listów, do jakich w 2015 r. dotarła agencja AFP wynika, że Osama bin Laden od dawna planował dla swego syna przywódczą rolę w Al-Kaidzie.
Przed zamachami z 11 września Hamza przebywał z ojcem i rodziną w Afganistanie, a następnie w Pakistanie, dokąd przeniosło się kierownictwo Al-Kaidy po amerykańskiej inwazji pod Hindukuszem.
Osama bin Laden został zabity 1 maja 2011 r. w Pakistanie przez komandosów z wyspecjalizowanej jednostki Navy SEALs. Przywódca Al-Kaidy był ścigany przez służby wielu krajów przez dekadę w związku z zamachami na World Trade Center 11 września 2001 r.
Wśród materiałów, jakie grupa, która zlikwidowała Osamę, przywiozła do USA, znalazł się też film z wesela Hamzy, które odbyło się najprawdopodobniej w Iranie. Dzięki temu nagraniu udało się ustalić jego wizerunek jako dorosłego mężczyzny.
Trudno ustalić, czy Hamza bin Laden przebywa obecnie w Iranie, Syrii czy w Afganistanie - pisze AFP. Stąd apel Departamentu Stanu i nagroda - konkluduje.
Skomentuj artykuł