USA nie zabiorą głosu w debacie w ONZ
(fot. Rusty Stewart Foter CC BY-NC-ND)
PAP / kn
Stany Zjednoczone nie zabiorą głosu w poniedziałek w dorocznej debacie na forum głównego organu ds. praw człowieka - Rady Praw Człowieka - na temat aktów przemocy na terytoriach palestyńskich - pisze agencja Reuters powołując się na przedstawiciela władz USA.
Agencja zaznacza, że ten bezprecedensowy krok na forum Rady Praw Człowieka, gdzie Waszyngton niestrudzenie broni Izraela, następuje po sygnałach z administracji Obamy o "przeanalizowaniu", "ocenieniu na nowo" dotychczasowych relacji z Izraelem.
"Amerykańska delegacja nie będzie mówić dziś o Palestyńczykach" - powiedział w Genewie przedstawiciel władz USA w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters. Odmówił komentarzy.
Sojusznicy izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu przyznali w niedzielę, że jego wypowiedź w przeddzień wyborów dezawuująca państwo palestyńskie wywołała rozdźwięk między Netanjahu a Białym Domem, lecz jednocześnie na karb "nieporozumienia" złożyli bezprecedensową krytykę tej wypowiedzi przez prezydenta Baracka Obamę.
Barack Obama powiedział w ubiegły tygodniu, że przedwyborcza wypowiedź premiera Izraela Benjamina Netanjahu, wykluczająca powstanie za jego rządów państwa palestyńskiego, sprawiła, że będzie trudno powrócić do poważnych rozmów w celu rozwiązania konfliktu.
Na kilka dni przed wtorkowymi wyborami parlamentarnymi Netanjahu powiedział, że dopóki on będzie premierem, nie dojdzie do powstania państwa palestyńskiego. Wypowiedź ta pogorszyła i tak napięte relacje na linii Izrael-Waszyngton - pisała agencja Reutera, przypominając, że w dwa dni po wyborach Netanjahu wydawał się wycofywać ze swych słów.
Likud premiera Netanjahu wygrał wtorkowe wybory parlamentarne, zdobywając 30 mandatów w 120-osobowym Knesecie. Netanjahu otrzymał misję tworzenia nowego gabinetu.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł