"Nakładamy dodatkowe sankcje na Iran. W niektórych przypadkach poruszamy się powoli, ale w innych szybko" - powiedział amerykański prezydent, występując przed dziennikarzami przed Białym Domem przed wylotem do rządowego ośrodka wypoczynkowego Camp David, gdzie według własnych słów ma analizować sprawę Iranu.
"Nie pozwolimy Iranowi zdobyć broni jądrowej. Gdy oni to zaakceptują, będą bogatym krajem, będą bardzo szczęśliwi, a ja będę ich najlepszym przyjacielem" - dodał Trump, wyrażając nadzieję, że "tak się stanie".
Zaznaczył, że wymierzona w Iran operacja militarna "jest zawsze na stole". Jednocześnie zasugerował, że jest gotowy na deeskalację napięć w stosunkach między USA i Iranem. Wyraził gotowość do szybkiego zawarcia z Iranem umowy, która - jak to ujął - wzmocniłaby osłabioną irańską gospodarkę.
"Nazwiemy tę umowę «uczyńmy Iran znowu wielkim»" - powiedział.
W ostatnich tygodniach obserwowany jest znaczący wzrost napięcia między Waszyngtonem i Teheranem, spowodowany atakiem z 13 czerwca na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej oraz czwartkowym zestrzeleniem amerykańskiego drona w regionie Zatoki Perskiej.
W obu przypadkach USA winę przypisują Iranowi. Ten kategorycznie odrzuca oskarżenia o zaatakowanie tankowców, a w przypadku drona twierdzi, że zestrzelił ten bezzałogowy samolot, bo wtargnął w jego przestrzeń powietrzną. USA przekonują, że do zestrzelenia doszło w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
Skomentuj artykuł