W Bośni i Hercegowinie trwają wybory powszechne. "To przełomowy punkt w historii kraju"
W Bośni i Hercegowinie rozpoczęły się w niedzielę wybory powszechne, w wyniku których wyłonione zostaną władze sześciu szczebli. Głosowanie odbywa się w atmosferze frustracji spowodowanej przewlekłym kryzysem gospodarczym i zawiłym systemem politycznym.
Po blisko 23 latach od zakończenia wojny w BiH, w której zginęło ponad 100 tys. osób, to federacyjne państwo nadal jest mocno podzielone. Politycy często przedkładają nad pracę dla państwa lojalność wobec grup etnicznych, z których się wywodzą.
BiH spaja określający powojenny ustrój polityczno-administracyjny układ pokojowy z Dayton z 1995 roku. Jego głównym punktem jest podział kraju na dwie części: Federację Bośni i Hercegowiny (zamieszkaną głównie przez muzułmańskich Bośniaków i katolickich Chorwatów) i Republikę Serbską (większość prawosławnych Serbów). Część mieszkańców BiH uważa układ za źródło wielu wewnętrznych patologii, które krępują rozwój państwa i wskazuje, że narzuca on zbyt skomplikowany system polityczny. Wielu utrzymuje jednak, że jest to cena jaką trzeba zapłacić za pokój.
Zgodnie z zasadami układu mieszkańcy BiH wyłonią w niedzielę władze w sumie sześciu szczebli: członków trzyosobowego Prezydium BiH i centralny parlament, parlamenty dwóch autonomicznych części kraju - serbskiej i muzułmańsko-chorwackiej, prezydenta części serbskiej i władze 10 kantonów, na które jest podzielona część muzułmańsko-chorwacka.
Do głosowania uprawnionych jest około 3,3 mln osób, które będą wybierać wśród 67 partii politycznych i 34 sojuszy wyborczych.
Na dobry wynik liczą nacjonaliści z każdej z grup etnicznych.
Uwagę obserwatorów przyciąga przywódca Serbów bośniackich Milorad Dodik. Ten objeżdżający kraj luksusowym mercedesem polityk, który wzywał do przyłączenia serbskiej części BiH do Serbii, ma szansę zostać przedstawicielem Serbów w Prezydium Bośni i Hercegowiny, pełniącym rolę kolegialnego szefa państwa.
Zgodnie z konstytucją BiH, która jest integralną częścią układu z Dayton, żaden z dwóch autonomicznych części BiH nie ma prawa do secesji. W związku z tym mniejszość chorwacka wzywa do utworzenia trzeciej niezależnej części w ramach BiH, w której mogłaby się rządzić samodzielnie.
Wielu analityków postrzega niedzielne wybory jako przełomowy punkt, który zdecyduje, czy Bośnia i Hercegowina będzie czyniła postępy na drodze integracji z UE i NATO, czy też utknie w etnicznych sporach.
Lokale wyborcze będą otwarte do godziny 19.
Skomentuj artykuł