"W Europie tej zimy nie zabraknie gazu"
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapewnił w środę, że w Europie tej zimy nie zabraknie gazu, jeśli Ukraina będzie przestrzegała porozumień z jego krajem. Miedwiediew wypowiedział się też przeciwko rewidowaniu rosyjsko-ukraińskich umów gazowych.
Gospodarz Kremla mówił o tym, występując z trybuny IV Forum Mediów Europejskich i Azjatyckich w Moskwie. W konferencji tej, zorganizowanej przez agencję RIA-Nowosti, uczestniczy ponad 300 przedstawicieli mediów z Rosji i innych krajów b. ZSRR.
– Jeśli nasi ukraińscy partnerzy przejawią poczucie odpowiedzialności, to wszystko będzie normalnie. Gazu i innych nośników energii Europie nie zabraknie – oświadczył Miedwiediew.
Rosyjski prezydent uznał za "absolutnie nieodpowiedzialne" propozycje zrewidowania porozumień gazowych między Moskwą i Kijowem. Przypomniał, że na początku tego roku Rosja i Ukraina zawarły na 10 lat dwie umowy – o dostawach gazu i jego tranzycie do Europy.
– Nie mamy nic przeciwko omawianiu czegoś. Doskonalmy bazę prawną. Jednak jednostronne odstąpienie od wykonywania porozumienia, to jego pogwałcenie i pociąga za sobą sankcje – oznajmił Miedwiediew.
Prezydent Rosji przypomniał, że od 2010 roku oba kraje przechodzą na ceny rynkowe zarówno w wypadku dostaw gazu na Ukrainę, jak i jego tranzytu przez ukraińskie terytorium, czego – jak zaznaczył – od dłuższego czasu domagały się władze w Kijowie.
Rosyjsko-ukraiński spór o cenę gazu i taryfę za tranzyt w styczniu 2009 roku doprowadził do wstrzymania przez Rosję na trzy tygodnie dostaw paliwa na Ukrainę i jego przesyłu przez ukraińskie terytorium do Europy.
Wypowiadając się na temat stosunków z Gruzją, Miedwiediew potwierdził, że nie zamierza utrzymywać żadnych kontaktów z urzędującym prezydentem tego kraju Micheilem Saakaszwilim i niektórymi innymi przywódcami gruzińskimi. – Nasze drogi się rozeszły. Nasze oceny wydarzeń za bardzo się różnią – podkreślił.
Gospodarz Kremla dodał, że "Saakaszwili ponosi odpowiedzialność prawną za popełnione przestępstwa".
Miedwiediew zaznaczył, że nie oznacza to, iż wszystkie inne sprawy powinny być odłożone na przyszłość. – Nasze narody łączy wiekowa przyjaźń, szczególna historia – powiedział.
Rosyjski prezydent oświadczył, że nie widzi szczególnych przeszkód dla otwarcia przejścia Górny Łars na granicy rosyjsko-gruzińskiej i przywrócenia bezpośrednich połączeń lotniczych między dwoma krajami. Wyraził też nadzieję na zniesienie wiz między Rosją i Gruzją.
Miedwiediew zauważył, że "wszystko to dotyczy interesów zwykłych ludzi, którzy jak przyjaźnili się ze sobą, tak przyjaźnią się nadal, nie bacząc na konfrontację między Rosją i Gruzją w niektórych kwestiach na arenie międzynarodowej".
W sierpniu zeszłego roku Rosja i Gruzja stoczyły wojnę o kontrolę nad Osetią Południową i Abchazją – zbuntowanymi, prowincjami Gruzji, które przy poparciu Rosji oderwały się od tego kraju. Moskwa i Tbilisi wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za doprowadzenie do tej wojny. Zerwały też oficjalne stosunki między dwoma państwami.
Prezydent Rosji opowiedział się również za dialogiem z krajami bałtyckimi. – Różni ludzie stoją na czele rządów i państw. Niekiedy trzeba jednak wyjść za ramy ideologicznych stereotypów, które ukształtowały się w innych czasach i które rzutują na naszych dyskusjach – wskazał.
– Należy przy tym pamiętać o tym, co nas łączy; o tym, w czym tkwiły trudności. Nie można próbować rewidować historii. Jest to niedopuszczalne – dodał, zaznaczając, iż "rewidowanie oczywistych faktów historii jest bardzo niebezpieczne".
Skomentuj artykuł