W.Brytania. Minister zdrowia: nowe restrykcje w północnej Anglii były konieczne
Wprowadzenie dodatkowych restrykcji w niektórych miastach i miejscowościach północno-zachodniej i północnej Anglii było "absolutnie konieczne" - powiedział w piątek brytyjski minister zdrowia Matt Hancock.
W czwartek późnym wieczorem brytyjski rząd poinformował, że od północy w całym hrabstwie metropolitalnym Greater Manchester, a także w Blackburn i Darwen, Burnley, Hyndburn, Pendle, Rossendale we wschodniej części hrabstwa Lancashire oraz w Bradford, Calderdale, Kirklees w West Yorkshire osoby z różnych gospodarstw domowych nie mogą się spotykać w zamkniętych przestrzeniach. To oznacza zakaz wizyt domowych, a także zakaz spotykania się w pubach czy restauracjach, które pozostaną otwarte, ale mogą do nich chodzić tylko członkowie jednego gospodarstwa domowego. Zakaz obejmuje tereny zamieszkałe przez ok. 4 mln osób.
"W obliczu takiej pandemii ważne jest, aby działać szybko, gdy to jest konieczne. Nie jest to decyzja, którą ktokolwiek chciałby podjąć, ale jak już wcześniej widzieliśmy, ważne jest, aby działać szybko. Jesteśmy stale czujni i przyglądamy się danym, a w niektórych częściach północnej Anglii obserwujemy niestety wzrost liczby przypadków koronawirusa" - mówił w piątek rano Hancock w stacji Sky News.
Dodał on, że w pełni rozumie, że ta decyzja jest szczególnie trudna dla mieszkających tam muzułmanów, którzy w ten weekend obchodzą Święto Ofiarowania (Id al-Adha) i nie będą mogli się spotkać w domach. We wszystkich miejscowościach, w których wprowadzono restrykcje są duże mniejszości muzułmańskie. Jednak laburzystowski burmistrz hrabstwa Greater Manchester Andy Burnham zasugerował w stacji BBC, że wzrost liczby zakażeń w tym regionie w dużej mierze ma miejsce właśnie wśród ludności pochodzenia azjatyckiego.
Taki sam zakaz spotkań utrzymany został w Leicester w środkowej Anglii, gdzie przed miesiącem rząd wprowadził pierwszą lokalną blokadę, ale zarazem część ograniczeń w tym mieście zostanie od poniedziałku zniesiona. Otwarte mogą zostać kina, muzea, puby, bary, restauracje i salony fryzjerskie, a także mogą zostać wznowione ceremonie religijne. Nadal pozostaną zamknięte natomiast centra rozrywki, siłownie i baseny.
Tymczasem rząd Walii ogłosił, że od poniedziałku dopuszczone będą zgromadzenia do 30 osób, niezależnie od tego, z ilu gospodarstw domowych się wywodzą, a dzieci do 11. roku życia nie muszą zachowywać dystansu społecznego. Potwierdzono też, że puby, bary i restauracje mogą wznowić działalność od poniedziałku.
Skomentuj artykuł