Wulkan przestał dymić. Koniec zakłóceń?
Z powodu unoszącej się chmury pyłów wulkanicznych w środę na kilka godzin zamknięto cztery niemieckie lotniska i odwołano ok. 450 lotów. Jednak wkrótce ruch lotniczy powinien wrócić do normy, gdyż chmura po erupcji islandzkiego wulkanu Grimsvotn powoli znika.
Europejska agencja nadzorująca transport lotniczy Eurocontrol poinformowała, że chmura pyłów powinna zniknąć w nocy ze środy na czwartek. Eurocontrol nie spodziewa się, że w czwartek wystąpią poważne zakłócenia w europejskim ruchu lotniczym.
Erupcja Grimsvotn zbliża się ku końcowi. Jak poinformowały islandzkie służby meteorologiczne, nie wykazuje on aktywności od godz. 2 GMT (4 czasu polskiego) w środę.
Pióropusz pyłu unoszący się nad wulkanem ma jedynie kilkaset metrów - powiedziała rzeczniczka islandzkiego bezpieczeństwa cywilnego Urdur Gunnarsdottir. "Z wulkanu wydobywa się głównie para wodna, choć możliwe jest, że od czasu do czasu będą tam także niewielkie ilości pyłu" - dodała. Gunnarsdottir zaznaczyła, że istnieje jeszcze "niewielkie ryzyko sporadycznych wybuchów, w wyniku których może powstać niewielka chmura pyłu".
Tuż po sobotnim wybuchu dym i popiół docierały na wysokość 20 km, jednak w kolejnych dniach pióropusz gwałtownie się zmniejszył, a we wtorek wieczorem unosił się jedynie na wysokość 2 tys. metrów.
Islandzkie władze podkreślają jednak, że zanim dojdzie do całkowitego zakończenia erupcji, może upłynąć kilka tygodni, i ostrzegają ciekawskich, by nie zbliżali się zbyt blisko do wulkanu.
W środę na skutek przejścia wulkanicznej chmury nad Niemcami na kilka godzin zamknięto lotniska w Hamburgu, Bremie, Berlinie i Lubece. Według Eurocontrolu, w Niemczech w środę anulowano ok. 450 z 8 tys. planowanych lotów.
Udało się jednak uniknąć poważniejszych zakłóceń, gdyż największe porty lotnicze we Frankfurcie nad Menem, Duesseldorfie i Monachium pracowały normalnie.
W Islandii międzynarodowy port lotniczy Keflavik w Reykjaviku był zamknięty od godziny 1 do 9.30 czasu polskiego ze względu na utrzymujący się w powietrzu popiół wulkaniczny.
W środę chmura powinna dotrzeć nad Belgię i północną Francję, jednak koncentracja pyłu ma być tak niska, że ruch lotniczy nie powinien zostać zakłócony.
Dzień po sporych utrudnieniach w Szkocji, do normy wracał ruch powietrzny w Wielkiej Brytanii. British Airways anulowały dwa loty: z londyńskiego lotniska Heathrow do Hamburga i z Hamburga na Heathrow.
Otwarto także duńską przestrzeń powietrzną, której mała część była zamknięta we wtorek. Duńskie służby podtrzymały jedynie ograniczenia w lotach na wschodzie Grenlandii, na wysokości do 6 tys. metrów, a także nad zachodnim terytorium.
Wybuch wulkanu Grimsvotn nie spowodował kompletnego chaosu komunikacyjnego, tak jak stało się w zeszłym roku za sprawą erupcji wulkanu Eyjafjallajoekull. Mimo to w kwestiach geologicznych Grimsvotn okazał się silniejszy od Eyjafjallajoekull. Dym i popioły docierały na dwukrotnie większą wysokość, a w ciągu pierwszych 24 godzin po wybuchu Grimsvotn wyrzucił ich więcej niż Eyjafjallajoekull w ciągu 40 dni - podają islandzkie media.
Grimsvotn, który leży pod niezamieszkanym lodowcem Vatnajokull w południowo-wschodniej Islandii, jest najaktywniejszym wulkanem w tym kraju. Jednak jego erupcje zazwyczaj są krótkotrwałe. Wyjątkiem była ta z 1873 r., która trwała aż siedem miesięcy.
Skomentuj artykuł