Wybory na Ukrainie mogą pogłębić antagonizmy

(fot. EPA/ALEKSANDR TKACHUK)
PAP / psd

Wiceszef MSZ Rosji oświadczył we wtorek, że wybory prezydenckie na Ukrainie pogorszą jej sytuację polityczną, jeśli nie będzie realizowana "mapa drogowa" rozwiązywania kryzysu i nie przerwie się działań bojowych w południowo-wschodnich regionach kraju.

Bez spełnienia tych warunków wybory mogą tylko pogłębić antagonizmy na Ukrainie - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin w trakcie spotkania z ambasadorem Wielkiej Brytanii w Moskwie Timem Barrowem.

Według rosyjskiego MSZ do spotkania dyplomatów doszło z inicjatywy brytjskiego ambasadora. Wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się w najbliższą niedzielę.

W trakcie spotkania Karasina z Barrowem "strona rosyjska wyraziła zaniepokojenie z powodu trwającej na południowym wschodzie Ukrainy operacji siłowej, która blokuje jakiekolwiek rzeczywiste kroki na rzecz deeskalacji sytuacji w kraju. Podkreślono konieczność szerokiego ogólnoukraińskiego dialogu w sprawie reformy konstytucyjnej zgodnie z postanowieniami deklaracji genewskiej z 17 kwietnia i przedstawionej przez szwajcarskie przewodnictwo Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie +mapy drogowej+" - poinformował rosyjski resort dyplomacji.

Według MSZ Rosji "bez realizacji tych uzgodnień i natychmiastowego przerwania działań bojowych pododdziałów wojska w regionach południowo-wschodnich wyznaczone na 25 maja wybory mogą tylko pogłębić antagonizmy w państwie".

17 kwietnia w Genewie szefowie dyplomacji Rosji, Ukrainy, USA i UE podpisali porozumienie, w którym zobowiązali się do działań na rzecz deeskalacji ukraińskiego kryzysu. Dotychczas nie odnotowano jednak żadnych postępów w tej sprawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wybory na Ukrainie mogą pogłębić antagonizmy
Komentarze (1)
KS
Kasia Sayn-W.
20 maja 2014, 16:52
  Rosja  ma rację  w sprawie  Ukrainy,  Rosja  dobrze  wie,  z czym  mamy  do  czynienia  obecnie  na Ukrainie.  Kraje  Zachodu  kompletnie  nie  rozumieją  sytuacji,  nie  znają  mentalności  ludzi  z pogranicza cywilizacji i wszystko  tłumaczą  sobie  po swojemu i  według  własnego  pojmowania  świata (pycha - superbia).  To  prowadzi do gigantycznego  niezrozumienia