Zamach w Kabulu. Ponad 12 zabitych, 66 rannych
Wśród ofiar śmiertelnych sobotniego wybuchu samochodu pułapki w Kabulu są trzej Amerykanie pracujący dla firmy ochroniarskiej DynCorp International - poinformowało dowództwo sił NATO w Afganistanie.
Zamachu tego dokonano na ruchliwej ulicy przed szpitalem w Kabulu, zabijając co najmniej 12 osób. Według afgańskich władz bezpieczeństwa samochód osobowy Toyota eksplodował w momencie, gdy obok przejeżdżał pojazd z pracownikami DynCorp.
Dziesiątki ludzi odniosły rany. Eksplozja zniszczyła kilka pojazdów, w tym mikrobus szkolny i półciężarówkę. W prywatnym szpitalu Szinozada i stojącym po drugiej stronie ulicy pięciopiętrowym budynku powypadały szyby.
- Do kilku szpitali w Kabulu przewieziono ciała 12 zabitych i 66 rannych. Niektórzy z nich są w ciężkim stanie - powiedział przedstawiciel zarządu służby zdrowia Kabir Amiry.
Na razie nikt nie przyznał się do odpowiedzialności za zamach.
Liczba ataków terrorystycznych w Kabulu zwiększyła się od lipca, kiedy to rząd i talibowie potwierdzili, że ich przywódca mułła Omar zmarł dwa lata wcześniej. Zdaniem niektórych analityków rebelianci chcą zademonstrować, iż są nadal silni.
Skomentuj artykuł