Zamachowcy z Tunezji szkolili się w Libii
Dwaj sprawcy zamachu na muzeum Bardo w Tunisie, w którym zginęło 20 zagranicznych turystów, szkolili się z obsługi broni w Libii, pogrążonej od 2011 roku w chaosie - poinformował tunezyjski sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa Rafik Chelly.
W jednej z tunezyjskich stacji telewizyjnych powiedział on, że obaj napastnicy byli "salafickimi ekstremistami takfiri (radykał, zarzucający innemu muzułmaninowi odstępstwo od wiary)". "Potajemnie wyjechali oni w grudniu z kraju do Libii, gdzie szkolili się w zakresie posługiwania się bronią", po czym wrócili do Tunezji - dodał.
Chelly poinformował, że obozy szkoleniowe dla Tunezyjczyków działają m.in. w libijskich miastach Bengazi i Darna. Od obalenia w 2011 roku reżimu Muammara Kadafiego w Libii trwa walka o władzę, a rząd centralny praktycznie nie istnieje.
Terroryści, którzy dokonali w środę ataku na muzeum w Tunisie, zostali zidentyfikowani przez tunezyjskie władze jako Yassine Abidi i Hatem Khachnaoui; obaj zginęli. Według przedstawiciela tunezyjskich władz mężczyźni wchodzili w skład tzw. komórek uśpionych, o których członkach wiadomo, że mogą przeprowadzić operację terrorystyczną, lecz "nie ma dość dowodów, by ich aresztować".
W środowym ataku na popularne muzeum w stolicy Tunezji zginęło 20 zagranicznych turystów, w tym dwóch Polaków, a także trzech Tunezyjczyków. Do zamachu przyznało się radykalne ugrupowanie Państwo Islamskie, kontrolujące znaczne obszary w Syrii i Iraku.
Szacuje się, że co najmniej 500 Tunezyjczyków, którzy walczyli w Iraku, Syrii lub w sąsiedniej Libii w ramach dżihadystycznych organizacji, wróciło już do kraju. Policja uważa ich za jedno z głównych zagrożeń dla narodowego bezpieczeństwa.
Skomentuj artykuł