Zmarł laureat Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo nie żyje - poinformowały w czwartek władze sądowe w mieście Shenyang na północnym wschodzie Chin.
Liu, obrońca praw człowieka i dysydent skazany na 11 lat więzienia za działalność opozycyjną, chorował na raka wątroby.
"Uznajemy za głęboko niepokojący fakt, że Liu Xiaobo nie został przeniesiony do placówki, w której zapewniono by mu właściwe leczenie, zanim jego choroba osiągnęła stadium terminalne" - podkreśliła Reiss Andersen, norweska adwokat i była polityk socjaldemokratycznej Norweskiej Partii Pracy, w rozmowie z agencją Reutera.
"Rząd Chin ponosi wielką odpowiedzialność za jego przedwczesną śmierć" - dodała.
Wcześniej w czwartek władze w mieście Shenyang na północnym wschodzie Chin, gdzie Liu był leczony, poinformowały o śmierci noblisty, jako bezpośrednią jej przyczynę podając niewydolność wielonarządową wywołaną chorobą nowotworową wątroby w zaawansowanym stadium. Rak wątroby został zdiagnozowany u Liu pod koniec maja.
Mimo ponawianych apeli zachodnich rządów i organizacji praw człowieka władze Chin nie zgodziły się na wyjazd Liu na leczenie za granicą.
Liu Xiaobo był jednym z najważniejszych niezależnych intelektualistów w ChRL i głośnym krytykiem Komunistycznej Partii Chin, wielokrotnie zatrzymywanym i więzionym za działania na rzecz praw człowieka i demokracji w tym kraju, a także jednym z dawnych przywódców prodemokratycznych protestów na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku.
W 2009 roku został skazany na 11 lat więzienia za "działalnością wywrotową", jak władze w Pekinie określiły przygotowanie przez niego petycji "Karta 08", wzywającej do zniesienia w Chinach jednopartyjnego systemu politycznego.
W 2010 roku Liu otrzymał pokojowego Nobla "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach". Władze nie zezwoliły mu na wyjazd z kraju i przybycie na ceremonię wręczenia nagrody; Liu nazwano "przestępcą", a przyznane mu wyróżnienie uznano za ingerencję w sprawy wewnętrzne Chin.
Noblista był leczony w szpitalu w Shenyang w związku ze stwierdzoną u niego chorobą nowotworową; miał 61 lat.
Skomentuj artykuł