Zmarła "królowa soulu" Aretha Franklin. Przyczyną śmierci był rak trzustki
Aretha Franklin zwana "królową soulu" zmarła w czwartek w wieku 76 lat w swoim domu w Detroit - poinformowała jej przedstawicielka Gwendolyn Quinn. Przyczyną śmierci był rak trzustki.
Rodzina gwiazdy przekazała agencji AP oświadczenie, w którym napisała, że dzień śmierci Franklin to "jeden z najmroczniejszych dni w ich życiu, w którym nie potrafią znaleźć słów, by wyrazić swój żal".
"Straciliśmy ostoję i głowę naszej rodziny" - głosi oświadczenie.
W poniedziałek dziennikarz i przyjaciel rodziny Roger Friedman poinformował, że Franklin jest w ciężkim stanie, a jej bliscy "proszą o modlitwę i uszanowanie prywatności".
Aretha Franklin, u której nowotwór zdiagnozowano w 2010 roku, po raz ostatni zaśpiewała w listopadzie 2017 roku w Nowym Jorku na gali fundacji Eltona Johna wspierającej walkę z AIDS.
Królowa soulu odwołała na początku roku zaplanowane występy, gdy lekarz zalecił jej odpoczynek. W marcu miała wystąpić z okazji swoich urodzin w Newark w stanie New Jersey, a także w kwietniu na New Orleans Jazz and Heritage Festival.
W swej długiej karierze Franklin zdobyła aż 18 nagród Grammy. Jest pierwszą kobietą, która została przyjęta do Rock and Roll Hall of Fame.
Do największych hitów Arethy należą słynne utwory "Respect" i "I Say a Little Prayer", a także "(You Make Me Feel Like) A Natural Woman", "Day Dreaming", "Jump to It", "Freeway of Love" czy "A Rose Is Still A Rose".
W 2005 roku wokalistka została odznaczona przez ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym cywilnym odznaczeniem Stanów Zjednoczonych. W styczniu 2009 roku zaśpiewała na inauguracji pierwszego w historii USA czarnoskórego prezydenta Baracka Obamy.
Skomentuj artykuł