Zmiana na stanowsku sekretarza generalnego NATO
Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer kończy swoją 5-letnią kadencję. Zastąpi go były duński premier Anders Fogh Rasmussen.
Biurokrata - tak mówiono o nim w pierwszych tygodniach urzędowania. Bardzo szybko jednak Jaap de Hoop Scheffer wyszedł poza sztywne ramy administratora. Zaczął zmieniać przyzwyczajenia urzędników oraz dyplomatów w kwaterze głównej - powiedział Polskiemu Radiu szef brukselskiego instytutu do spraw bezpieczeństwa i obrony Giles Merritt.
Podczas 5-letniej kadencji starał się też zabliźnić rany w NATO po inwazji na Irak, później doprowadził do porozumienia w sprawie szkolenia tamtejszych sił bezpieczeństwa. Dopingował także kraje członkowskie do większego zaangażowania w najtrudniejszej misji w Afganistanie. Ale poniósł również porażkę - mimo zabiegów, nie udało mu się poprawić współpracy na linii NATO - Unia Europejska. Utrudnia ją bowiem konflikt Turcji z Cyprem o północną część wyspy.
61-letni Scheffer jest czasem wymieniany pośród kandydatów do objęcia nowego stanowiska wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych UE, które przewiduje Traktat z Lizbony. Ten unijny minister spraw zagranicznych ma zastąpić koordynatora unijnej dyplomacji, którym przez ostatnie dwie kadencje był Hiszpan Javier Solana - sam wcześniej sekretarz generalny NATO. Przeszkodą dla tych czy innych planów zawodowych Scheffera może okazać się jego zdrowie: większość ostatnich dni urzędowania spędził bowiem w szpitalu, dokąd trafił 21 lipca, gdy poczuł się słabo w parku w centrum Brukseli, uczestnicząc w inauguracji "miasteczka NATO-wskiego". Lekarze wypisali go do domu po wycięciu niewielkiego skrzepu z tętnicy i po kilku dniach obserwacji.


Skomentuj artykuł