Domy jednorodzinne znajdujące się na obszarze od góry Nyiragongo do Gomy zostały pochłonięte przez lawę i są całkowicie zniszczone. Mieszkańców tych miejscowości wcześniej ewakuowano. Brak informacji o ofiarach śmiertelnych.
W nocy z soboty na niedzielę poinformowano, że w wulkanie Nyiragongo otworzyło się drugie pęknięcie, co sprawiło, że lawa zaczęła spływać w kierunku południowym ku miastu Goma. Nad ranem wulkanolog Dario Tedesco alarmował, że "potok lawy dotarł do lotniska na obrzeżach miasta". Tedesco podkreślił, że strumienie lawy z wulkanu Nyiragongo są jednymi z najszybszych na świecie.
Wielu mieszkańców regionu, pomnych na wydarzenia 2002 r., gdy w erupcji tego wulkanu zginęło 250 osób a 120 tys. zostało bez dachu nad głową, zaczęło wyjeżdżać z zagrożonego obszaru jeszcze przed oficjalnym komunikatem władz. Większość przemieściła się w wyżej położone tereny na zachód od Gomy i do innych regionów kraju, niewielka część przekroczyła granice DRK.
Do pobliskiej Rwandy przybyło już łącznie ponad 3 tys. uciekinierów - podała w niedzielę BBC. Są lokowani w szkołach oraz innych budynkach użyteczności publicznej - jak zapewniły miejscowe władze.
Nad 2-milionową Gomą unoszą się czerwone chmury. W rozgrzanym powietrzu jest pełno dymu. Ludzie stoją nad ulicach i przyglądają się wulkanowi z oddali - relacjonują korespondenci BBC. Portal France Info24 podał z kolei, że od rana w Gomie dało się odczuć co najmniej dziesiątek wstrząsów. Jednocześnie, po otrzymaniu informacji, że strumienie lawy już nie płyną, ludzie zaczynają stopniowo wracać do miasta - pisze France Info24 powołując się na relacje naocznych świadków.
Nyiragongo to jeden z najbardziej aktywnych na świecie wulkanów. Położony jest w grupie wulkanicznej Wirunga, na północ od jeziora Kiwu w DRK, w pobliżu Parku Narodowego Wirunga, w którym żyje wiele zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt, m.in. goryle górskie.
Eksperci są zaniepokojeni tym, że aktywność wulkaniczna obserwowana tam w ciągu ostatnich pięciu lat odzwierciedla aktywność w latach poprzedzających erupcje w latach 1977 i 2002 - podaje Reuters. Wulkanolodzy z Obserwatorium Wulkanicznego w Gomie (OVG), które monitoruje Nyiragongo, mają trudności z przeprowadzeniem podstawowych kontroli, odkąd Bank Światowy obciął fundusze w związku z zarzutami o defraudację.
Źródło: PAP / jb
Skomentuj artykuł