#metoo

Jeszcze kilkanaście lat temu pan Jacek Pulikowski mógł być przez część mężczyzn oskarżany o przesadne branie pod uwagę emocji kobiet, dzisiaj już oskarżany będzie o co innego. I to jest zmiana na lepsze, bo uświadamia mężczyznom tok myślenia i odczuwania kobiet.

Lektura wywiadu Romana Praszyńskiego z Anną Marią Sieklucką po raz kolejny pokazuje, że w 2020 roku, w świecie po #metoo wcale nie jest tak różowo.

Zjawisko było dotąd "ukryte". Sprawa dotyczy dziewięciu przypadków zgłoszonych odpowiedniej Kongregacji.

"Wyszłam na papierosa i wpadłam w histeryczny śmiech. Mogłam się tego spodziewać w autobusie, ciemnej ulicy, na imprezie, gdzieś z kimś sam na sam. Ale w sali pełnej ludzi? Podczas poważnej debaty?".

Kilkaset osób wzięło udział w sobotniej manifestacji przeciwko przemocy wobec kobiet - podaje agencja AFP. Na apel około 50 lokalnych NGO odpowiedziały nie tylko kobiety, ale i mężczyźni, którzy wraz z paniami przemaszerowali głównymi ulicami stolicy Tunezji.

"Uderzył mnie, bił mnie, aż do poddania, a później mnie zgwałcił" - relacjonuje ofiara. Kobieta utrzymuje, że do zdarzenia doszło w 1975 roku, gdy miała 18 lat.

Co jest najlepsze dla mężczyzny? Ta reklama wywołała ogromną dyskusję. Wielu internautów nawołuje do bojkotu marki.

"Problem jest znany w Watykanie od dziesięcioleci, ale nie zostało zrobione prawie nic, by mu przeciwdziałać".

Jury tegorocznej, 89. edycji konkursu o tytuł Miss Francji będzie po raz pierwszy w historii składało się z samych kobiet - informuje w poniedziałek agencja AFP. Poprzednia edycja na fali ruchu #MeToo poświęcona była sytuacji kobiet.

Siostra powiedziała o tym wyłącznie swojej matce prowincjalnej i kierownikowi duchowemu, uciszona kulturą milczenia Kościoła, ślubami posłuszeństwa oraz własnym strachem, odrzuceniem i upokorzeniem.

Mars, artysta tworzący muzykę z pogranicza R&B i funk, został ponadto nagrodzony m.in. w kategorii nagranie roku (przyznawane wykonawcy i zespołowi produkcyjnemu) za utwór "24K Magic".

Bezwarunkowe wsparcie dla ofiar przemocy nie może oznaczać zgody na stosowanie publicznego linczu - uważają sygnatariusze listu otwartego opublikowanego w internecie, pod którym podpisało się ponad 90 osób: pisarze, redaktorzy, tłumacze, dziennikarze, aktorzy, reżyserzy.

{{ article.description }}