Gdy rodzi się dziecko chore - to nie jest kara, a gdy zdrowe - to nie prezent od Pana Boga. Po prostu rodzi się dziecko.
Gdy rodzi się dziecko chore - to nie jest kara, a gdy zdrowe - to nie prezent od Pana Boga. Po prostu rodzi się dziecko.
Józef Augustyn SJ / slo
Wielu dorosłym wydaje się, że dzieci - szczególnie wówczas kiedy nie sprawiają kłopotów wychowawczych - łatwo jest kochać. Uczucia sympatii i życzliwości, które spontanicznie budzą się wobec dzieci, bywają utożsamiane z miłością. Rodzice zabiegani i zapracowani (szczególnie zaś ojcowie) zauważają swoje dzieci tak na prawdę dopiero wówczas, kiedy zaczynają one sprawiać im kłopoty i przykrości.
Wielu dorosłym wydaje się, że dzieci - szczególnie wówczas kiedy nie sprawiają kłopotów wychowawczych - łatwo jest kochać. Uczucia sympatii i życzliwości, które spontanicznie budzą się wobec dzieci, bywają utożsamiane z miłością. Rodzice zabiegani i zapracowani (szczególnie zaś ojcowie) zauważają swoje dzieci tak na prawdę dopiero wówczas, kiedy zaczynają one sprawiać im kłopoty i przykrości.
Ponad połowa ankietowanych Polaków chciałaby na starość mieszkać we własnym mieszkaniu i korzystać z doraźnej pomocy osób bliskich z kręgu rodziny, przyjaciół i sąsiadów. A z tym - co raz większy problem. Jak i czy chcemy opiekować się starszymi członkami rodziny?
Ponad połowa ankietowanych Polaków chciałaby na starość mieszkać we własnym mieszkaniu i korzystać z doraźnej pomocy osób bliskich z kręgu rodziny, przyjaciół i sąsiadów. A z tym - co raz większy problem. Jak i czy chcemy opiekować się starszymi członkami rodziny?
slo / Alessandro Manenti
Dzieci potrzebują własnej przestrzeni. Nie ingerujcie w nią, jeśli Was nie proszą, pozwólcie im samodzielnie działać. Nie stawiajcie dzieci na pierwszym miejscu, one tego nie wymagają: wiedzą doskonale, że macie inne zadania do wypełnienia. Zależy im jedynie na tym, abyście je szanowali i słuchali wtedy, kiedy tego potrzebują.
Dzieci potrzebują własnej przestrzeni. Nie ingerujcie w nią, jeśli Was nie proszą, pozwólcie im samodzielnie działać. Nie stawiajcie dzieci na pierwszym miejscu, one tego nie wymagają: wiedzą doskonale, że macie inne zadania do wypełnienia. Zależy im jedynie na tym, abyście je szanowali i słuchali wtedy, kiedy tego potrzebują.
Dieter Krowatschek
Ignorowanie niestosownego zachowania może okazać się nadzwyczaj skuteczne choć wielu rodziców uważa, że przy stosowaniu tej techniki niczego się nie zmieni.
Ignorowanie niestosownego zachowania może okazać się nadzwyczaj skuteczne choć wielu rodziców uważa, że przy stosowaniu tej techniki niczego się nie zmieni.
O losie rodziny rozstrzyga to, w jaki sposób małżonkowie i ich dzieci przeżywają więź z Bogiem.
O losie rodziny rozstrzyga to, w jaki sposób małżonkowie i ich dzieci przeżywają więź z Bogiem.
Dieter Krowatschek
Czasami dorośli bardzo wspaniałomyślnie podchodzą do pojęcia prawdy, natomiast kłamstwo dziecka od razu wzbudza ich gniew. W przypadku dzieci niekiedy ma się trudności z odróżnieniem, co jest fikcją, a co nie.
Czasami dorośli bardzo wspaniałomyślnie podchodzą do pojęcia prawdy, natomiast kłamstwo dziecka od razu wzbudza ich gniew. W przypadku dzieci niekiedy ma się trudności z odróżnieniem, co jest fikcją, a co nie.
Barbara Jankowska / "Być dla innych"
Mateusz był dzieckiem chcianym. Ja kończyłam studia, mąż dobrze zarabiał, byliśmy pełni zapału. Rzeczywistość okazała się jednak trudna. Mały płakał nocami, mąż uspokajał go na rękach czasem do czwartej rano (po szóstej wstawał do pracy...), ja traciłam pokarm, ale uporczywie chciałam go karmić naturalnie. Rodzina stała z boku. „Musicie jakoś przetrwać te pierwsze miesiące” – słyszeliśmy na prawo i lewo. Jednym słowem – koszmar.
Mateusz był dzieckiem chcianym. Ja kończyłam studia, mąż dobrze zarabiał, byliśmy pełni zapału. Rzeczywistość okazała się jednak trudna. Mały płakał nocami, mąż uspokajał go na rękach czasem do czwartej rano (po szóstej wstawał do pracy...), ja traciłam pokarm, ale uporczywie chciałam go karmić naturalnie. Rodzina stała z boku. „Musicie jakoś przetrwać te pierwsze miesiące” – słyszeliśmy na prawo i lewo. Jednym słowem – koszmar.
Powodzenia szkolne i życiowe uczniów w ogromnej mierze zależą od siły związku dwóch środowisk: nauczycieli i rodziców oraz jakości ich współpracy. Nauczyciele i rodzice są naturalnymi sojusznikami, partnerami, dzielącymi wspólne doświadczenie i połączonymi wspólnym celem, którym jest dobro dziecka – jego edukacyjny i życiowy sukces. Nauczycielsko-rodzicielskie przymierze z uczniem i dla ucznia oznacza świadome opowiedzenie się jednych i drugich za taką formą współistnienia, w której nauczyciele i rodzice starają się być razem po jednej stronie – po stronie ucznia.
Powodzenia szkolne i życiowe uczniów w ogromnej mierze zależą od siły związku dwóch środowisk: nauczycieli i rodziców oraz jakości ich współpracy. Nauczyciele i rodzice są naturalnymi sojusznikami, partnerami, dzielącymi wspólne doświadczenie i połączonymi wspólnym celem, którym jest dobro dziecka – jego edukacyjny i życiowy sukces. Nauczycielsko-rodzicielskie przymierze z uczniem i dla ucznia oznacza świadome opowiedzenie się jednych i drugich za taką formą współistnienia, w której nauczyciele i rodzice starają się być razem po jednej stronie – po stronie ucznia.
Każdy człowiek, a zwłaszcza chrześcijanin, powołany jest do świętości życia. Kościół przypomina, że ludźmi świętymi powinni być także małżonkowie, którzy trudzą się i podejmują wiele ofiar, by wychować swoje dzieci. Święta Teresa z Lisieux darzyła swoich rodziców wdzięczną miłością i pisała o nich w Dziejach duszy z najwyższym uznaniem. Ojciec Święty Benedykt XVI zadecydował o ich beatyfikacji w 2008 roku.
Każdy człowiek, a zwłaszcza chrześcijanin, powołany jest do świętości życia. Kościół przypomina, że ludźmi świętymi powinni być także małżonkowie, którzy trudzą się i podejmują wiele ofiar, by wychować swoje dzieci. Święta Teresa z Lisieux darzyła swoich rodziców wdzięczną miłością i pisała o nich w Dziejach duszy z najwyższym uznaniem. Ojciec Święty Benedykt XVI zadecydował o ich beatyfikacji w 2008 roku.
Naprotechnologia umożliwia dogłębne rozpoznanie przyczyn niepłodności i skuteczne ich leczenie. Daje szanse na poczęcie drogą naturalnego współżycia i urodzenie zdrowego, donoszonego dziecka. Korzysta przy tym z najnowszych osiągnięć wielu gałęzi medycyny, w tym chirurgii, ginekologii, farmakologii i andrologii, we współpracy z naturalnymi funkcjami prokreacyjnymi kobiety.
Naprotechnologia umożliwia dogłębne rozpoznanie przyczyn niepłodności i skuteczne ich leczenie. Daje szanse na poczęcie drogą naturalnego współżycia i urodzenie zdrowego, donoszonego dziecka. Korzysta przy tym z najnowszych osiągnięć wielu gałęzi medycyny, w tym chirurgii, ginekologii, farmakologii i andrologii, we współpracy z naturalnymi funkcjami prokreacyjnymi kobiety.
slo / Elizabeth Lukas
Tym, co nas, ludzi, dręczy, są nie tylko tragiczne wydarzenia. Rzeczywistą tragedią jest często sposób, w jaki ustosunkowujemy się do tych wydarzeń.
Tym, co nas, ludzi, dręczy, są nie tylko tragiczne wydarzenia. Rzeczywistą tragedią jest często sposób, w jaki ustosunkowujemy się do tych wydarzeń.
Mariusz Błażewicz „Błażej” / "Być dla innych - kwartalnik o wychowaniu" 3/2009
Mój dorastający syn zaczął sprawiać nam duże kłopoty. Teraz są wakacje, ale pierwsze sygnały przyszły ze szkoły. Wagarował, źle odnosił się do nauczycieli, nie słuchał ani mnie, ani męża. Boimy się, co będzie w nowej szkole i jak przetrwamy wakacje. Jest to dla nas prawdziwy szok. Nie wiemy z mężem co mamy dalej robić. Sprzeczamy się, które z nas zawiniło. Moi rodzice stwierdzili, że jestem złą matką. A ja przecież tak bardzo kocham moje dziecko. Mam żal do siebie, ale też mam żal do bliskich, że nie wspierają mnie w trudnym momencie. A jeśli już powiedzieli, że jestem złą matką, to czemu nie powiedzieli nam co dalej?
Mój dorastający syn zaczął sprawiać nam duże kłopoty. Teraz są wakacje, ale pierwsze sygnały przyszły ze szkoły. Wagarował, źle odnosił się do nauczycieli, nie słuchał ani mnie, ani męża. Boimy się, co będzie w nowej szkole i jak przetrwamy wakacje. Jest to dla nas prawdziwy szok. Nie wiemy z mężem co mamy dalej robić. Sprzeczamy się, które z nas zawiniło. Moi rodzice stwierdzili, że jestem złą matką. A ja przecież tak bardzo kocham moje dziecko. Mam żal do siebie, ale też mam żal do bliskich, że nie wspierają mnie w trudnym momencie. A jeśli już powiedzieli, że jestem złą matką, to czemu nie powiedzieli nam co dalej?
Rodzice, którzy pragną zaadoptować dziecko, muszą przejść konieczne, przewidziane przez prawo procedury. Choć wymagają czasu, warto wytrwać. Po to, by i rodzice, i dziecko mogli stworzyć prawdziwą rodzinę.
Z Barbarą Passini, panią dyrektor Krajowego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Warszawie, rozmawia Izabela Górnicka-Zdziech.
Rodzice, którzy pragną zaadoptować dziecko, muszą przejść konieczne, przewidziane przez prawo procedury. Choć wymagają czasu, warto wytrwać. Po to, by i rodzice, i dziecko mogli stworzyć prawdziwą rodzinę.
Z Barbarą Passini, panią dyrektor Krajowego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Warszawie, rozmawia Izabela Górnicka-Zdziech.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}