"Sygnały troski"
Myślę, że gdyby jakaś agencja usługowa n.p. "Super-niania" zaoferowała edukowanie, wychowanie i zabawianie dzieci, wielu rodziców oddałoby jej swoje dzieci, nie pytając zbytnio o szczegóły, a polegając na zapewnieniu, że usługa będzie profesjonalna, bezpieczna i efektywna.
Myślę, że gdyby jakaś agencja usługowa n.p. "Super-niania" zaoferowała edukowanie, wychowanie i zabawianie dzieci, wielu rodziców oddałoby jej swoje dzieci, nie pytając zbytnio o szczegóły, a polegając na zapewnieniu, że usługa będzie profesjonalna, bezpieczna i efektywna.
"Sygnały troski"
Nic nie jest takim, jakim się wydaje - to puenta przypowieści, w której nieszczęścia okazują się błogosławieństwami, choć nie od razu. Tak bowiem bywa z wieloma trudnymi przypadłościami w naszym życiu: z niechcianym cierpieniem, z przewlekłą chorobą, a nawet ze śmiercią kogoś bliskiego. Są to często dla rodziny próby wiary, wzajemnych więzi, miłości i dzielności, jak i odkrywaniem czegoś, co jest trudnym, nieoczekiwanym, ale pięknym darem od Pana Boga.
Nic nie jest takim, jakim się wydaje - to puenta przypowieści, w której nieszczęścia okazują się błogosławieństwami, choć nie od razu. Tak bowiem bywa z wieloma trudnymi przypadłościami w naszym życiu: z niechcianym cierpieniem, z przewlekłą chorobą, a nawet ze śmiercią kogoś bliskiego. Są to często dla rodziny próby wiary, wzajemnych więzi, miłości i dzielności, jak i odkrywaniem czegoś, co jest trudnym, nieoczekiwanym, ale pięknym darem od Pana Boga.
"Sygnały Troski" Nr 11(53) Listopad 2011
U Indian z Peru słyszy się taką przypowieść: "Jeśli odetniesz kondorowi dziób, skrzydła albo szpony, to on przestanie być kondorem. Jeśli jednak człowiekowi obetniesz język, rękę czy nogi, to on wciąż będzie człowiekiem. Przestanie nim być wtedy, kiedy zabierzesz mu innych ludzi".
U Indian z Peru słyszy się taką przypowieść: "Jeśli odetniesz kondorowi dziób, skrzydła albo szpony, to on przestanie być kondorem. Jeśli jednak człowiekowi obetniesz język, rękę czy nogi, to on wciąż będzie człowiekiem. Przestanie nim być wtedy, kiedy zabierzesz mu innych ludzi".
"Sygnały Troski" 4/2011 (46)
Czy nie bywamy podobni do tego psa, co wpadł do sali, gdzie ujrzał sto podobnych psów… Wyszczerzył więc kły i zjeżył sierść – tamte zrobiły to samo. Rzucił się więc na najbliższego, widząc tuż-tuż jego rozwścieczoną mordę, ale uderzył w coś boleśnie.
Czy nie bywamy podobni do tego psa, co wpadł do sali, gdzie ujrzał sto podobnych psów… Wyszczerzył więc kły i zjeżył sierść – tamte zrobiły to samo. Rzucił się więc na najbliższego, widząc tuż-tuż jego rozwścieczoną mordę, ale uderzył w coś boleśnie.
Sygnały Troski 2/2011 (44)
Choć mówimy do siebie, gadamy, przemawiamy, ale czy tak naprawdę rozmawiamy?
Choć mówimy do siebie, gadamy, przemawiamy, ale czy tak naprawdę rozmawiamy?
Sygnały Troski 1/2011 (43)
W każdym z nas dziecko czeka na baśń. „Opowiesz mi bajkę?” – pyta dziecko. „A jaką?” – pyta mama. „A tę, w której księżniczka jest podobna do mnie”. „Czyli bajkę o tobie, jaką siebie wymarzysz lub jaką kiedyś będziesz” – puentuje mama i zamyśla się nad tym, jak jej baśń się w niej spełniła, machinalnie włączając dziecku telewizor z bajką animowaną.
W każdym z nas dziecko czeka na baśń. „Opowiesz mi bajkę?” – pyta dziecko. „A jaką?” – pyta mama. „A tę, w której księżniczka jest podobna do mnie”. „Czyli bajkę o tobie, jaką siebie wymarzysz lub jaką kiedyś będziesz” – puentuje mama i zamyśla się nad tym, jak jej baśń się w niej spełniła, machinalnie włączając dziecku telewizor z bajką animowaną.
„Sygnały Troski” - grudzień 2010
„Mamo, a po co tak pracujesz i pracujesz? " - pyta kilkuletni szkrab mamę ślęczącą nad pracą biurową wziętą do domu. „Po to, byśmy mieli co jeść" - odpowiada mama. „A po co się je?"- pada drugie pytanie.
„Mamo, a po co tak pracujesz i pracujesz? " - pyta kilkuletni szkrab mamę ślęczącą nad pracą biurową wziętą do domu. „Po to, byśmy mieli co jeść" - odpowiada mama. „A po co się je?"- pada drugie pytanie.
Ewa Stasieło / "Sygnały troski"
Dzieci potrzebują stałej opieki, ciągle ktoś przy nich jest – rodzice, nauczycielki, koledzy z przedszkola, rodzeństwo, ciocie, wujkowie. Wydawać by się więc mogło, że najmłodsi niewiele wiedzą o samotności. Ale czy tak jest naprawdę? Oddajmy im głos.
Dzieci potrzebują stałej opieki, ciągle ktoś przy nich jest – rodzice, nauczycielki, koledzy z przedszkola, rodzeństwo, ciocie, wujkowie. Wydawać by się więc mogło, że najmłodsi niewiele wiedzą o samotności. Ale czy tak jest naprawdę? Oddajmy im głos.
M. Nawrocka / "Sygnały troski"
Pokoje współczesnych dzieci często toną w stertach zabawek. Jeśli dziecko nauczono dbać o względny porządek – jego pokój tonie w pudełkach z poukładanymi zabawkami. Tak czy owak – tonie.
Pokoje współczesnych dzieci często toną w stertach zabawek. Jeśli dziecko nauczono dbać o względny porządek – jego pokój tonie w pudełkach z poukładanymi zabawkami. Tak czy owak – tonie.
Beata Krasoń / "Sygnały troski"
Czarna owca, kozioł ofiarny...To terminy często używane zamiennie na określenie osoby odrzuconej przez grupę, samotnej wśród rówieśników, w której z każdym dniem pobytu w szkole wzrasta przekonanie: „nikt mnie nie chce”.
Czarna owca, kozioł ofiarny...To terminy często używane zamiennie na określenie osoby odrzuconej przez grupę, samotnej wśród rówieśników, w której z każdym dniem pobytu w szkole wzrasta przekonanie: „nikt mnie nie chce”.
Anna Czerwińska-Rydel / Sygnały Troski
Muzyka jest podstawą ludzkiego rozwoju i egzystencji w takim samym stopniu jak mowa, ponieważ zarówno muzyka, jak i mowa należą do świata dźwięków. Bez muzyki nasze życie byłoby bezbarwne. Poprzez dźwięki mały człowiek zyskuje wgląd w siebie i kontaktuje się z innymi, muzyka umożliwia mu rozwój i pobudza wyobraźnię. Dziecko powinno uczyć się rozumieć muzykę najwcześniej, jak tylko to możliwe – gdy podrośnie, nauczy się ją odbierać, tworzyć ją, słuchać jej, brać w niej udział i będzie mu to sprawiało przyjemność.
Muzyka jest podstawą ludzkiego rozwoju i egzystencji w takim samym stopniu jak mowa, ponieważ zarówno muzyka, jak i mowa należą do świata dźwięków. Bez muzyki nasze życie byłoby bezbarwne. Poprzez dźwięki mały człowiek zyskuje wgląd w siebie i kontaktuje się z innymi, muzyka umożliwia mu rozwój i pobudza wyobraźnię. Dziecko powinno uczyć się rozumieć muzykę najwcześniej, jak tylko to możliwe – gdy podrośnie, nauczy się ją odbierać, tworzyć ją, słuchać jej, brać w niej udział i będzie mu to sprawiało przyjemność.
Sylwia Sułkowska / "Sygnały troski" maj 2010
Rozmowa z dr Eweliną Sielską-Badurek, laryngolog specjalizującą się w dziedzinie foniatrii i audiologii, a równocześnie śpiewaczką operową obdarzoną pięknym mezzosopranem. Ukończyła wydział wokalno-aktorski na Akademii Muzycznej w Gdańsku, a obecnie m.in. pracuje na Akademii Muzycznej w Warszawie, gdzie zajmuje się leczeniem głosu u śpiewaków.
Rozmowa z dr Eweliną Sielską-Badurek, laryngolog specjalizującą się w dziedzinie foniatrii i audiologii, a równocześnie śpiewaczką operową obdarzoną pięknym mezzosopranem. Ukończyła wydział wokalno-aktorski na Akademii Muzycznej w Gdańsku, a obecnie m.in. pracuje na Akademii Muzycznej w Warszawie, gdzie zajmuje się leczeniem głosu u śpiewaków.
Jerzy Burdzy / "Sygnały troski" maj 2010
Od kiedy zacząłem się interesować muzykoterapią, zauważyłem, że takich jak ja, ciekawskich, kłębi się dookoła całe mrowie. Niejeden spośród kandydatów na muzykoterapeutę wygłaszał jedynie słuszne teorie o zbawiennych skutkach swojej muzyki lub metod „leczenia”.
Od kiedy zacząłem się interesować muzykoterapią, zauważyłem, że takich jak ja, ciekawskich, kłębi się dookoła całe mrowie. Niejeden spośród kandydatów na muzykoterapeutę wygłaszał jedynie słuszne teorie o zbawiennych skutkach swojej muzyki lub metod „leczenia”.
Izabela Barton-Smoczyńska / "Sygnały troski" kwiecień 2010
W Polsce co roku rozwodzi się 45 tysięcy małżeństw. Większość z nich ma dzieci, które w sytuacji rozwodu rodziców są oczywiście w różnym wieku. I o ile wiek dziecka ma znaczenie dla sposobu, w jaki manifestują się emocje związane z przeżyciem rozwodu, o tyle wiek nie ma znaczenia dla faktu, iż rozwód to zawsze kryzys, szok i tragedia.
W Polsce co roku rozwodzi się 45 tysięcy małżeństw. Większość z nich ma dzieci, które w sytuacji rozwodu rodziców są oczywiście w różnym wieku. I o ile wiek dziecka ma znaczenie dla sposobu, w jaki manifestują się emocje związane z przeżyciem rozwodu, o tyle wiek nie ma znaczenia dla faktu, iż rozwód to zawsze kryzys, szok i tragedia.
"Sygnały Troski" marzec 2010
Tematy najnowszego numeru "Sygnałów Troski" koncentrują się wokół kobiet, relacji: córka-matka-babcia. Bardzo dawne powiedzenie: „Syna wychowuj na rycerza, a córkę na damę i matkę rycerzy” teraz zostałoby chyba odrzucone i zmienione na: „Syna wychowuj na pacyfistę, a córkę na feministkę”.
Tematy najnowszego numeru "Sygnałów Troski" koncentrują się wokół kobiet, relacji: córka-matka-babcia. Bardzo dawne powiedzenie: „Syna wychowuj na rycerza, a córkę na damę i matkę rycerzy” teraz zostałoby chyba odrzucone i zmienione na: „Syna wychowuj na pacyfistę, a córkę na feministkę”.
Izabela Barton-Smoczyńska
Babka, matka i córka. Trzy kobiety – trzy pokolenia, najczęściej wychowywane w odmiennych warunkach socjologicznych, kulturowych, pokoleniowych. Jednakże tak podobne pomimo tego wszystkiego, co je na co dzień różni. Czy mają ze sobą coś wspólnego? Doświadczenie bycia kobietą – dającą życie, emocjonalnie reagującą, współodczuwającą, opiekującą się, dopełniającą i kreatywną. Kobietą, czyli naturą, która ma niezwykłe umiejętności radzenia sobie ze stresem i nieprzewidywalnymi zdarzeniami.
Babka, matka i córka. Trzy kobiety – trzy pokolenia, najczęściej wychowywane w odmiennych warunkach socjologicznych, kulturowych, pokoleniowych. Jednakże tak podobne pomimo tego wszystkiego, co je na co dzień różni. Czy mają ze sobą coś wspólnego? Doświadczenie bycia kobietą – dającą życie, emocjonalnie reagującą, współodczuwającą, opiekującą się, dopełniającą i kreatywną. Kobietą, czyli naturą, która ma niezwykłe umiejętności radzenia sobie ze stresem i nieprzewidywalnymi zdarzeniami.
K. Sztramska / "Sygnały Troski"
– Ale laska! – wykrzyknęła Ada w udawanym zachwycie.
– Co to znaczy laska? – zapytałam, rozglądając się dookoła.
– Laska to taka piękna pani – wyjaśniła mi zaraz Agata – ja też chciałabym być taka jak ona.
– I ja też, i ja też – odezwało się zaraz kilka dziewczęcych głosów.
– Ale laska! – wykrzyknęła Ada w udawanym zachwycie.
– Co to znaczy laska? – zapytałam, rozglądając się dookoła.
– Laska to taka piękna pani – wyjaśniła mi zaraz Agata – ja też chciałabym być taka jak ona.
– I ja też, i ja też – odezwało się zaraz kilka dziewczęcych głosów.
ks. Marek Dziewiecki / "Sygnały troski"
Najtrudniej jest pojednać się z samym sobą. Każdy z nas ma o coś żal do samego siebie. Pojednać się z samym sobą to znaczy przebaczyć sobie błędy popełnione w przeszłości, wyciągając z nich wnioski po to, by więcej do tych błędów nie powracać.
Najtrudniej jest pojednać się z samym sobą. Każdy z nas ma o coś żal do samego siebie. Pojednać się z samym sobą to znaczy przebaczyć sobie błędy popełnione w przeszłości, wyciągając z nich wnioski po to, by więcej do tych błędów nie powracać.
Izabela Barton-Smoczyńska / "Sygnały Troski"
„Jak on mógł mi to zrobić!”. „Nigdy nie wyobrażałem sobie, że ona może być do tego zdolna”. Ból, cierpienie, żal i gorycz. Często szok i niedowierzanie. To są emocje towarzyszące urazom, których nabywamy w toku życia. Bolesne gesty i słowa rodziców, partnerów, przyjaciół, dzieci – zwłaszcza tych dorosłych.
„Jak on mógł mi to zrobić!”. „Nigdy nie wyobrażałem sobie, że ona może być do tego zdolna”. Ból, cierpienie, żal i gorycz. Często szok i niedowierzanie. To są emocje towarzyszące urazom, których nabywamy w toku życia. Bolesne gesty i słowa rodziców, partnerów, przyjaciół, dzieci – zwłaszcza tych dorosłych.
s. M. Urszula Kłusek SAC / "Sygnały troski"
Gdy powiedziała swoim najbliższym, że będzie zajmować się pomocą dzieciom, które mają trudną sytuację w domu albo wychowują się w domu dziecka, jakoś to przełknęli, choć jej ojciec nie był tym zachwycony. „Nie jesteś Matką Teresą z Kalkuty i nie musisz martwić się o tych, co im życie nie wychodzi – mówił z niezadowoleniem. – Nie po to kształciłem cię tyle lat, żebyś teraz znalazła sobie pracę, która zje ci nerwy, a nie da porządnych korzyści finansowych. Najpierw się czegoś dorób, a potem pracuj za marne grosze”.
Gdy powiedziała swoim najbliższym, że będzie zajmować się pomocą dzieciom, które mają trudną sytuację w domu albo wychowują się w domu dziecka, jakoś to przełknęli, choć jej ojciec nie był tym zachwycony. „Nie jesteś Matką Teresą z Kalkuty i nie musisz martwić się o tych, co im życie nie wychodzi – mówił z niezadowoleniem. – Nie po to kształciłem cię tyle lat, żebyś teraz znalazła sobie pracę, która zje ci nerwy, a nie da porządnych korzyści finansowych. Najpierw się czegoś dorób, a potem pracuj za marne grosze”.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}