Za nieszczęściem... szczęście - "Sygnały troski"
Nic nie jest takim, jakim się wydaje - to puenta przypowieści, w której nieszczęścia okazują się błogosławieństwami, choć nie od razu. Tak bowiem bywa z wieloma trudnymi przypadłościami w naszym życiu: z niechcianym cierpieniem, z przewlekłą chorobą, a nawet ze śmiercią kogoś bliskiego. Są to często dla rodziny próby wiary, wzajemnych więzi, miłości i dzielności, jak i odkrywaniem czegoś, co jest trudnym, nieoczekiwanym, ale pięknym darem od Pana Boga. Sztuką jest umieć go przyjąć i nie zmarnować. Może właśnie tego uczy nas Wielki Post w Kościele i w domach?
Nie życzmy sobie życia bez przeszkód, smutków i kłopotów, a z samym tylko szczęściem, zdrówkiem i pomyślnością, bo to drugie może okazać się życiem bez serca, mądrości i zbawienia.
Uważajmy gdy przychodzi choroba ciała, by wśród leków, terapii, lekarzy nie zgubić Anioła Pocieszenia i Uzdrowienia duszy i sumienia, bo nigdy nie wiadomo, co jest bardziej cierpiące i chore.
Co przykre i bolesne potrzebuje wysłowienia (także wobec dzieci) - szukajmy więc tych słów w drogach krzyżowych, w wielkopostnych obrzędach, aby oswoić to, przed czym świat tak ucieka i przejść przez to z Jezusem, jak przez Bramę.
Skomentuj artykuł