K-TV/Stacja7/łs
Abp Georg Gänswein przyznał, że liczy na ogłoszenie papieża Benedykta XVI błogosławionym. W wywiadzie dla stacji telewizyjnej K-TV były sekretarz zmarłego trzy lata temu papieża-emeryta powiedział, że oczekuje otwarcia jego procesu beatyfikacyjnego.
Abp Georg Gänswein przyznał, że liczy na ogłoszenie papieża Benedykta XVI błogosławionym. W wywiadzie dla stacji telewizyjnej K-TV były sekretarz zmarłego trzy lata temu papieża-emeryta powiedział, że oczekuje otwarcia jego procesu beatyfikacyjnego.
eKAI
Czy synodalność przeminie jak kościelna moda? To pytanie słyszą dziś nie tylko proboszczowie zaangażowani w konsultacje, ale i biskupi, do których trafiają owoce lokalnych rozmów. A jednak dla ks. Grzegorza Strzelczyka, teologa i autora książki „Eklezjologia. Jak Kościół rozumie sam siebie”, taka obawa jest po prostu nieporozumieniem. „Moda może minąć ale synodalność jako sposób istnienia Kościoła jest nieusuwalna, bo dotyka jego tożsamości” – mówi w rozmowie z KAI ks. Strzelczyk.
Czy synodalność przeminie jak kościelna moda? To pytanie słyszą dziś nie tylko proboszczowie zaangażowani w konsultacje, ale i biskupi, do których trafiają owoce lokalnych rozmów. A jednak dla ks. Grzegorza Strzelczyka, teologa i autora książki „Eklezjologia. Jak Kościół rozumie sam siebie”, taka obawa jest po prostu nieporozumieniem. „Moda może minąć ale synodalność jako sposób istnienia Kościoła jest nieusuwalna, bo dotyka jego tożsamości” – mówi w rozmowie z KAI ks. Strzelczyk.
CNS/łs
Leon XIV nie zamierza znieść ograniczeń nałożonych na odprawianie Mszy Trydenckiej przez papieża Franciszka. Zapowiedział jednak, że – podobnie jak poprzednik – będzie udzielał dyspens biskupom, którzy poproszą go o możliwość sprawowania tradycyjnej Mszy w swoich diecezjach.
Leon XIV nie zamierza znieść ograniczeń nałożonych na odprawianie Mszy Trydenckiej przez papieża Franciszka. Zapowiedział jednak, że – podobnie jak poprzednik – będzie udzielał dyspens biskupom, którzy poproszą go o możliwość sprawowania tradycyjnej Mszy w swoich diecezjach.
Po wysłuchaniu debaty Marcina Zielińskiego z Dawidem Mysiorem czuję rozczarowanie. Spodziewałem się usłyszeć interesujące argumenty na rzecz lefebryzmu, tymczasem w wydaniu Mysiora, to płytki i wewnętrznie sprzeczny integryzm, za którym nie stoją żadne solidne racje. Pozytywne jest to, że rozmowa pozwoliła wyklarować miałkość przekazu Dawida Mysiora i ujawniła wewnętrze sprzeczności skrajnych tradycjonalistów. To ciekawy impuls do myślenia i refleksji nad tym, czym naprawdę jest wierność Kościołowi.
Po wysłuchaniu debaty Marcina Zielińskiego z Dawidem Mysiorem czuję rozczarowanie. Spodziewałem się usłyszeć interesujące argumenty na rzecz lefebryzmu, tymczasem w wydaniu Mysiora, to płytki i wewnętrznie sprzeczny integryzm, za którym nie stoją żadne solidne racje. Pozytywne jest to, że rozmowa pozwoliła wyklarować miałkość przekazu Dawida Mysiora i ujawniła wewnętrze sprzeczności skrajnych tradycjonalistów. To ciekawy impuls do myślenia i refleksji nad tym, czym naprawdę jest wierność Kościołowi.
catholicculture.org / ml
Sekretarz Papieskiej Komisji Ecclesia Dei potwierdził, że Watykan jest blisko porozumienia z Bractwem św. Piusa X, którego efektem będzie uregulowanie statusu grupy tradycjonalistów.
Sekretarz Papieskiej Komisji Ecclesia Dei potwierdził, że Watykan jest blisko porozumienia z Bractwem św. Piusa X, którego efektem będzie uregulowanie statusu grupy tradycjonalistów.
Szanuję ludzi, których wrażliwość jest zupełnie odmienna od mojej, dla których msza sprawowana w rycie przedsoborowym jest z różnych przyczyn bardziej odpowiednia, ale nie dam sobie wmówić, że ta, w której uczestniczę, to jakaś pomyłka i wypadek przy pracy.
Szanuję ludzi, których wrażliwość jest zupełnie odmienna od mojej, dla których msza sprawowana w rycie przedsoborowym jest z różnych przyczyn bardziej odpowiednia, ale nie dam sobie wmówić, że ta, w której uczestniczę, to jakaś pomyłka i wypadek przy pracy.
Pod moim ostatnim felietonem o wartościach, płynących z dialogu z niewierzącymi, jeden z czytelników zaproponował, aby zastanowić się nad dialogiem wewnątrz Kościoła. Większość z nas pewnie się zgodzi, że taki dialog rzeczywiście jest potrzebny. Może on jednoczyć, budować, uczyć tolerancji. Raczej nie mamy wątpliwości co do owoców, jakie może przynieść Kościołowi-wspólnocie. Mimo to, nie jest nam łatwo go podjąć.
Pod moim ostatnim felietonem o wartościach, płynących z dialogu z niewierzącymi, jeden z czytelników zaproponował, aby zastanowić się nad dialogiem wewnątrz Kościoła. Większość z nas pewnie się zgodzi, że taki dialog rzeczywiście jest potrzebny. Może on jednoczyć, budować, uczyć tolerancji. Raczej nie mamy wątpliwości co do owoców, jakie może przynieść Kościołowi-wspólnocie. Mimo to, nie jest nam łatwo go podjąć.
Paweł Beyga / Materiały nadesłane
Nie bójmy się tradycji. Czy jest coś złego w poszukiwaniu stałego punktu odniesienia? Ważne, aby dla chrześcijanina zawsze tym punktem był Jezus Chrystus.
Nie bójmy się tradycji. Czy jest coś złego w poszukiwaniu stałego punktu odniesienia? Ważne, aby dla chrześcijanina zawsze tym punktem był Jezus Chrystus.
o. Andrzej Sarnacki SJ
Mentalność fundamentalistyczna poprzez swój dogmatyzm jest niezdolna do zrozumienia inaczej myślących, przypisując im od razu demoniczne poglądy i szafując prywatnymi ekskomunikami. Czy tak zwany tradycjonalizm jest jedną z takich mentalności?
Mentalność fundamentalistyczna poprzez swój dogmatyzm jest niezdolna do zrozumienia inaczej myślących, przypisując im od razu demoniczne poglądy i szafując prywatnymi ekskomunikami. Czy tak zwany tradycjonalizm jest jedną z takich mentalności?