To ona stoi za wetem prezydenta Dudy

To ona stoi za wetem prezydenta Dudy
(fot. PAP / Paweł Supernak)
PAP / prezydent.pl / ml / kw

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić Sądem Najwyższym, coś podobnego w normalnym państwie nie może mieć miejsca - powiedziała w poniedziałek Zofia Romaszewska po tym jak prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sadzie Najwyższym i KRS.

Zaledwie dwa tygodnie wcześniej było o niej głośno, gdy wysłała list w obronie miesięcznic smoleńskich do Amnesty International. Mówiła wtedy (w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl), że: "nikt nie ma prawa przeszkadzać w demonstrowaniu innym. To oczywiste, że ta odległość 100 metrów, która według ustawy musi być zachowana między jednym zgromadzeniem, a drugim, powinna obowiązywać. Chodzi po prostu o to, żeby Ci demonstranci się ze sobą nie bili. Przyzwolenia na coś takiego absolutnie nie ma i nie będzie".

"W Polsce każdy ma prawo do pokojowych demonstracji, natomiast nikt nie ma prawa przeszkadzać innym w ich potrzebie demonstrowania" - napisała również w liście do Salila Shetty, szefa Amnesty International, w obronie miesięcznic smoleńskich.

Sprawa weta

Prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował zawetować ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Podkreślił, że odbył bardzo wiele konsultacji: z prawnikami, sędziami, adwokatami, profesorami, socjologami, filozofami i politykami, a także z Zofią Romaszewską. "Osobą, której nie trzeba chyba prezentować, damą Orderu Orła Białego, kobietą, człowiekiem, który jest symbolem walki z opresją, walki o wolną, suwerenną Polskę, ale przede wszystkim o wolność człowieka i o sprawiedliwość wobec człowieka" - mówił.

"Pani Zofia powiedziała do mnie słowa, które we mnie uderzyły najbardziej" - podkreślił prezydent. "Pani Zofia powiedziała do mnie tak: panie prezydencie, ja żyłam w państwie, w którym Prokurator Generalny miał nieprawdopodobnie silną pozycję i w zasadzie mógł wszystko i nie chciałabym z powrotem do takiego państwa wracać" - zaznaczył Duda.
Romaszewska pytana przez dziennikarzy jak poczuła się po słowach prezydenta odpowiedziała: "Przyznam się, że zażenowana, przyznam się, że mnóstwo osób go przekonywało oczywiście o tym, ale ponieważ jestem staruszką pewnie zostałam wzięta pod uwagę, jako przykład".

Podkreśliła, że słowa które zacytował prezydent wynikały "z pełni doświadczeń, że absolutnie minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie może rządzić Sądem Najwyższym". "To w ogóle wykluczone po prostu" - dodała. "Coś podobnego w normalnym państwie nie może mieć miejsca" - podkreśliła.

Pytana czy zamierza dalej doradzać prezydentowi, odparła: "z całą pewnością". "Jak uznam, że coś jest istotne i bardzo szczególnie przewlekłość postępowania, bo ja jestem bardzo niezwykle uczulona to oczywiście, że będę na głowie stawać, żeby to się zmieniło" - powiedziała opozycjonistka z czasów PRL.

Zofia Romaszewska uczestniczyła w poniedziałek w spotkaniach prezydenta z I prezes Sądu Najwyższego oraz z przewodniczącym KRS Dariuszem Zawistowskim.

Kim tak naprawdę jest Zofia Romaszewska?

Romaszewska urodziła się w trakcie II wojny światowj w Warszawie. Pracowała na Uniwersytecie Warszawskim, była współinicjatorką akcji zbierania podpisów pracowników naukowych w obronie Adama Michnika zawieszonego w prawach studenta UW.

Aktywnie działała w walce z reżimem komunistycznym organizując koła samokształceniowe, zbiórki pieniędzy dla represjonowanych robotników i organizując (wraz z mężem, Zbigniewem Romaszewskim) Biuro Interwencyjne KOR. Dokumentowała przypadki łamania praw człowieka i angażowała się w prace czasopism i biuletynów KOR. Po 13 grudnia 1981 roku pozostawała w ukryciu, zaś od 1982 roku współorganizowała i była spikerką pierwszego podziemnego Radia "Solidarność". Władze komunistyczne aresztowały ją 5 lipca 1982 roku, a 17 lutego roku następnego skazały na 3 lata więzienia. Z zakładu karnego wyszła po ogłoszeniu amnestii w lipcu 1983 roku.

Po emigracji do USA w kwietniu 1985 roku również działała aktywnie na rzecz walki z komunizmem. Po powrocie do Polski pełniła funkcję dyrektora Biura Interwencji Kancelarii Senatu, była sędzią Trybunału Stanu, należała do Ruchu Odbudowy Polski. W 2003 roku była wśród założycieli powołanej z inicjatywy jej męża partii Suwerenność-Praca-Sprawiedliwość. W 2011 r. weszła w skład rady stowarzyszenia Solidarni 2010.

Irena Zofia Romaszewska jest laureatką Nagrody Praw Człowieka Fundacji Aurora przy Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii (1987). Postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego została odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski (2006), w latach 2007 - 2010 zasiadała w składzie Kapituły Orderu (2008-2010 jako jej Kanclerz). Rok temu została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego i została powołana w skład Kapituły Orderu Orła Białego.

PiS dwukrotnie zgłaszał kandydaturę Romaszewskiej na Rzecznika Praw Obywatelskich, w 2010 i 2015 roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Michał Kociołek

Usuń z drogi znaki zawracania

Postanowiłem napisać o wszystkim, co wydarzyło się w moim życiu, bo fakt, że mogę to robić, jest dowodem, że warto walczyć do końca.

Nieważne, od czego zaczynasz. Nie czekaj, marzenia nie spełnią...

Skomentuj artykuł

To ona stoi za wetem prezydenta Dudy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.