Byli na drodze życia konsekrowanego, dziś są małżeństwem. Ich droga powołania zaskakuje
"Bóg potrafi działać tak, że dopiero z czasem dostrzegamy sens Jego planu". Ta myśl dobrze oddaje historię Laís Dognini i Jacksona Dogniniego, którzy dziś tworzą małżeństwo, a Laís prowadzi popularny profil na Instagramie. Ich wspólna droga nie przypomina typowej opowieści romantycznej – to raczej zapis duchowej wędrówki i stopniowego odkrywania prawdziwego powołania.
Przez długi czas oboje byli przekonani, że ich miejscem jest życie konsekrowane. Laís rozpoczęła formację w karmelu klauzurowym, natomiast Jackson kształcił się do kapłaństwa w seminarium. Dopiero z czasem oboje zrozumieli, że Bóg przygotował dla nich inną drogę – życie w małżeństwie.
Ostatnio Laís podzieliła się na Instagramie wspomnieniem z początków ich relacji, która nie narodziła się z typowego zakochania, lecz z głębokiej duchowej bliskości. Momentem, który dziś wydaje się symboliczny, była chwila, gdy Jackson zwrócił jej pożyczoną książkę, podkreślając fragment opisujący małżeństwo świętych Ludwika i Zelii Martin. Drobny gest okazał się zapowiedzią zupełnie nowego etapu.
Oboje pochodzą z Jaraguá do Sul w brazylijskim stanie Santa Catarina. Ich odbiorcy z zaskoczeniem przyjęli informację, że zanim zdecydowali się na wspólne życie, przez wiele lat formowali się w zgromadzeniach zakonnych. Laís spędziła w klasztorze dwa lata jako nowicjuszka, a Jackson aż pięć lat przygotowywał się do kapłaństwa.
Poznali się ponad sześć lat temu, gdy byli całkowicie zanurzeni w swoich duchowych ścieżkach i działali w tych samych inicjatywach misyjnych, choć wtedy jeszcze nie weszli ze sobą w kontakt. Ich losy splotły się ponownie dopiero po kilku latach, gdy Laís – z powodu trudności zdrowotnych – musiała opuścić karmel. Zdiagnozowano u niej dystymię, czyli przewlekłą, łagodną formę depresji. Gdy Jackson dowiedział się o jej odejściu, napisał do niej wiadomość z zapewnieniem o modlitwie i pragnieniem, by mogła wrócić do wspólnoty. Te proste wyrazy wsparcia stały się początkiem ich rozmów.
Wymiana krótkich wiadomości szybko przerodziła się w codzienne, głębokie dialogi o wierze, przeżyciach i życiu duchowym. Gdy Jackson – z powodów niezwiązanych z Laís – podjął decyzję o opuszczeniu seminarium, ich wzajemna więź tylko się wzmocniła. "On naprawdę chciał być księdzem, a ja naprawdę pragnęłam zostać karmelitanką" – przypomniała Laís w jednym z wpisów, który zdobył duże zainteresowanie.
W kwietniu 2024 roku oficjalnie rozpoczęli związek, a już pół roku później, w październiku, Jackson się oświadczył. W marcu 2025 roku zawarli sakramentalne małżeństwo – nie jako osoby konsekrowane, lecz jako para pewna, że właśnie do takiej formy życia Bóg ich prowadził.
Wyświetl ten post na Instagramie
"Może wydawać się, że to szybko, ale jesteśmy dorośli i wiemy, czego chcemy od życia" – wyjaśniła Laís, tłumacząc decyzję o takim tempie wydarzeń.
Ich historia spotkała się z ciepłym przyjęciem w mediach społecznościowych. Wielu komentujących pisało, że nie porzucili swojego powołania, lecz odkryli je na nowo – tym razem w małżeństwie. "Bóg potrafi pisać prosto po liniach, których wcześniej nie umieliśmy odczytać" – zauważyła jedna z obserwatorek, trafnie podsumowując to świadectwo.


Skomentuj artykuł