Co naprawdę dzieje się w trakcie spowiedzi?

Jak spowiedź wygląda z drugiej strony kratek? Co czują księża słuchający naszych grzechów? Co w ogóle dzieje się  w trakcie spowiedzi? Czym jest ten sakrament?

"Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". To Bóg wpadł na "pomysł" spowiedzi - dla naszego dobra. Tylko, że my tego dobra nie doceniamy, nie potrafimy z niego korzystać.

Tak, korzystać, bowiem spowiedź to oczyszczenie i pokój serca, postawienie do zbawiennego pionu i umocnienie. To także lęk, stres, wstyd, moment niewiarygodnego przekroczenie siebie. Ale po drugiej stronie kratki czeka Bóg.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co naprawdę dzieje się w trakcie spowiedzi?
Komentarze (18)
SO
spowiedź od tamtej strony
4 lutego 2014, 18:15
Następnie Pan dodał: „Każdy powinien modlić się za tych, którzy idą do spowiedzi, aby mogli oni odbyć dobrą spowiedź, ponieważ może ona być ostatnią w ich życiu". Pan dał mi zrozumieć, że wszyscy obecni w kościele ludzie również mogą pomóc swoimi modlitwami, wstawiając się za spowiednika i tych, którzy idą do spowiedzi. Byłam zaskoczona, że Pan poprosił o modlitwy za księży, ponieważ kilka dni wcześniej osobiście widziałam, jak to Jezus przebaczał, a nie ksiądz. Wtedy Jezus powiedział: „Oczywiście, że oni również potrzebują modlitwy. Oni także narażeni są na pokusy, rozproszenia, zmęczenie. Pamiętaj, że są ludźmi." „Ksiądz otrzymał dar, który nie został nadany nawet Mojej Matce. Kapłan jest ze Mną zjednoczony i pracuje we Mnie. Dlatego też zasługuje na szacunek osoby pragnącej przystąpić do sakramentu pojednania, szacunek wyrażający się w traktowaniu księdza, w ubiorze oraz w sposobie, w jaki się przyjmuje jego rady oraz zadaną pokutę. „To, dlatego proszę o modlitwę za księży, aby wierni swemu powołaniu oraz łasce, która została na nich nałożona przeze Mnie samego (in persona Christi), udzielali duszom przebaczenia i miłosierdzia. C.Rivas
SO
spowiedź od tamtej strony
4 lutego 2014, 17:54
Nagle znalazłam się w kościele, przed grupą ludzi czekających w kolejce do spowiedzi. Moim oczom ukazało się wiele cieni  postaci o ludzkich ciałach i zwierzęcych głowach w trakcie łapania na lasso pewnego człowieka idącego do spowiedzi. Istoty zarzucały i okręcały sznury wokół jego szyi i czoła jednocześnie szepcząc mu coś do ucha. Nagle jeden z cieni dyskretnie oddzielił się od reszty i przyjął postać kobiety  ubranej i umalowanej w bardzo prowokujący sposób. Przechodziła ona przed idącym do konfesjonału mężczyzną który wtedy rozproszył się i zaczął obserwował kobietę. Potworne stworzenia były zadowolone i głośno się śmiały. Anioł, walcząc rękoma, próbował odepchnął te dzikie bestie. Inna osoba oczekująca spowiedzi  bardzo cicha i skromna młoda kobieta z małym modlitewnikiem w dłoniach czytała  a następnie oddawała się medytacji. Cienie zbliżały się do niej tylko na pewną odległość  jednak nie mogły schwytać jej na lasso. Wydawało się, jak pomyślałam  jak gdyby anioł będący przy niej był silniejszy od cieni. Nadal obserwowałam sytuację  a kiedy młoda kobieta skończyła swoją spowiedź  nie była już ubrana tak samo jak poprzednio. Miała na sobie długą suknię koloru perłowego  prawie białą  oraz diadem z kwiatów na głowie. Otoczyły ją cztery anioły  który szły za nią do ołtarza. Jej twarz była pełna pokoju. Kobieta uklękła aby się pomodlić  zapewne odmówić pokutę a anioły trwały na modlitwie ze złożonymi dłońmi. Wtedy wizja się zakończyła. Pan powiedział do mnie: „Widziałaś właśnie dwie osoby przystępujące do sakramentu pojednania.  Jedna z nich podeszła do konfesjonału rozproszona i bez wcześniejszego przygotowania. W takich okolicznościach wszystko  co robią złe duchy  przybiera na sile. „Z drugiej strony widziałaś młodą kobietę, która się modliła, przygotowywała do spowiedzi i prosiła niebo o pomoc.   To, dlatego diabeł nie mógł podejść blisko niej  a jej anioł stróż mógł jej lepiej bronić, jako że go przywoływała."  C.Rivas
A
Ala
4 lutego 2014, 17:25
Niestety to nie jest film dla osób mających problemy z błędnikiem:)
G
Grzegorz
4 lutego 2014, 12:25
Trzeba chcieć być w łasce uświęcającej, nie zasłaniać się prawem jakimkolwiek, trzeba czuć duszą i zaufać Panu Bogu a nie mędrkować i wprowadzać zamieszanie. Przadwieczny widzi mędrców i prostaczków  , ufa prostaczkom bardziej niż wszystkim mędrcom tego świata. Życzę wszystkim łaski uświęcającej, jeśli kiedykolwiek przeżyli takową. Grzegorz
K
kate
1 lutego 2014, 10:30
Najlepiej to chyba się spowiadać u jezuity deonowego od seksualizacji. A ks. Sowa jednak ma cos wspólnego z TV Boska a wcześniej TV Religia. Mozna sprawdzić, posłuchac i poczytać o ks. Sowie. Dlatego uważam że oglądanie TV Boska i to o spowiedzi to wielkie ryzyko. A dla jezuitów deonowych kolejna żenada - dysydencka ... Czasami brakuje słów, na prawdę. Może tak: chętnie dowiem się, w którym miejscu wypowiedzi księży są niezgodne z Ewangelią, czy też KKK. A jeżeli są zgodne to dlaczego ich policzkujesz? ... Napradę nie wiem, czy jest sens dyskutować z kimś, kto popełnia błędy ortograficzne, pisząc "na prawdę". A co się liczy forma czy treśc? :-) ...
M
Marcin
1 lutego 2014, 09:57
Bardzo dobre są te filmy o Sakramentach! Przydatne i potrafią zgłębić i skłonić ku zastanoieniu się jak ja przeżywam dane mi Sakramenty? Jak mam stosunek do Nich? Czy podchodzę do nich z należytą czcią? Kilka spraw zostało w dotyczhcasowych filmikach w odpowiedni sposób omówionych.  irytuje mnie troche postawa Pani zadającej pytania, która trakuje księdza jak kumpla, nie zwracając się z należytą godnością. ale to tak btw.
AG
Andrzej Gabryel Dziedzic
1 lutego 2014, 07:52
W konfesjonale, w inny lecz bardzo realny sposób , wchodzimy w osobisty kontakt z tym samym Chrystusem, którego przyjmujemy w Eucharystii. W Eucharystii Chrystus jest obecny dla nas jako ukryty pod postaciami chleba i wina. W konfesjonale Chrystus jest ukryty w kapłanie. Tak jak jest to naprawdę Chrystus, który konsekruje chleb i wino poprzez słowa kapłana, tak też jest to Chrystus, który odpuszcza nam grzechy poprzez słowa kapłana. Nigdy zatem tak naprawdę nie jesteś sam z kapłanem. Chrystus jest także obecny. Powyższą treść zapożyczyłem z książki Vinny Flynna "7 Tajemnic Spowiedzi"
AG
Andrzej Gabryel Dziedzic
1 lutego 2014, 07:51
Papież Jan Paweł II wyjaśnia następująco: "W sakramencie pojednania jesteśmy wszyscy zaproszeni do osobistego spotkania Chrystusa". Papież podkreśla, że właśnie dlatego konieczna jest spowiedź indywidualna, gdyż zapewnia każdemu z nas możliwość "bardziej osobistego spotkania z ukrzyżowanym i przebaczającym Chrystusem, z Chrystusem, który mówi przez sprawującego sakrament "Twoje grzechy są odpuszczone; idź i nie grzesz więcej". Podobnie jak Eucharystia, spowiedź jest ucieleśnionym spotkaniem, osobistym spotkaniem z Jezusem Chrystusem, Słowo stało się ciałem.
AG
Andrzej Gabryel Dziedzic
1 lutego 2014, 07:49
"Przez święcenia kapłan otrzymuje świętą moc, dzięki której uczestniczy w kapłaństwie Chrystusa. Kapłan zostaje namaszczony Duchem Świętym i otrzymuje nową, specjalną zdolność, która pozwala mu działać in persona Christi Capitis - w osobie Chrystusa, który jest głową kościoła. Oznacza to, że w konfesjonale kapłan, dzięki łasce Bożej, mówi głosem samego Chrystusa. To co słyszymy w konfesjonale, to są Chrystusowe słowa uzdrawiania i przebaczenia uwzględniające naszą konkretną sytuację". (abp Jose Gomez w liście pasterskim Czułe miłosierdzie naszego Boga. To nie kapłan słucha Twojej spowiedzi i nie kapłan działa w Twojej duszy. To Chrystus!
AG
Andrzej Gabryel Dziedzic
1 lutego 2014, 07:46
Co naprawdę dzieje się w trakcie spowiedzi? Spowiedź nigdy nie jest sprawą prywatną. "Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na Ciebie." Święta Faustyna, Dzienniczek, 1602. Rozmowa z księdzem w konfesjonale nie jest tym samym co rozmowa z kim innym. Kapłan wciąż pozostaje konkretnym człowiekiem, jak ty, czy ja, ale nie działa na własną rękę. Działa in persona Christi -  osobie Chrystusa.
B
babol
1 lutego 2014, 01:11
Najlepiej to chyba się spowiadać u jezuity deonowego od seksualizacji. A ks. Sowa jednak ma cos wspólnego z TV Boska a wcześniej TV Religia. Mozna sprawdzić, posłuchac i poczytać o ks. Sowie. Dlatego uważam że oglądanie TV Boska i to o spowiedzi to wielkie ryzyko. A dla jezuitów deonowych kolejna żenada - dysydencka ... Czasami brakuje słów, na prawdę. Może tak: chętnie dowiem się, w którym miejscu wypowiedzi księży są niezgodne z Ewangelią, czy też KKK. A jeżeli są zgodne to dlaczego ich policzkujesz? ... Napradę nie wiem, czy jest sens dyskutować z kimś, kto popełnia błędy ortograficzne, pisząc "na prawdę".
M
Mateusz
31 stycznia 2014, 22:13
Najlepiej to chyba się spowiadać u jezuity deonowego od seksualizacji. A ks. Sowa jednak ma cos wspólnego z TV Boska a wcześniej TV Religia. Mozna sprawdzić, posłuchac i poczytać o ks. Sowie. Dlatego uważam że oglądanie TV Boska i to o spowiedzi to wielkie ryzyko. A dla jezuitów deonowych kolejna żenada - dysydencka ... Czasami brakuje słów, na prawdę. Może tak: chętnie dowiem się, w którym miejscu wypowiedzi księży są niezgodne z Ewangelią, czy też KKK. A jeżeli są zgodne to dlaczego ich policzkujesz?
M
MK
31 stycznia 2014, 19:18
Zmieńcie tą kobietę...
A
affe
31 stycznia 2014, 18:18
Najlepiej to chyba się spowiadać u jezuity deonowego od seksualizacji. A ks. Sowa jednak ma cos wspólnego z TV Boska a wcześniej TV Religia. Mozna sprawdzić, posłuchac i poczytać o ks. Sowie. Dlatego uważam że oglądanie TV Boska i to o spowiedzi to wielkie ryzyko. A dla jezuitów deonowych kolejna żenada - dysydencka
M
misjonarz
31 stycznia 2014, 16:26
Tak o spowiedzi to najlepiej wie TV Boska ks. Sowy. Jezuici prowadzący deon to umieją pokazać źródło informacji - zgodne ze swoja dydydencką wobec KEP i biskupów linią. Poczytajcie  co ostatnio ks. Sowa mówił w TVN i TV Info. Żenada ...A co ma to wspólnego z tematem ? Jezuici to bardzo dobrzy spowiednicy i kierownicy duchowi. Zawdzięczam im bardzo wiele, bo dzięki Jezuitom korzystam regularnie z sakramentu pojednania. Bardzo to sobie cenię, ponieważ jest to też związane z kierownictwem duchowym a tego trzeba ludziom. Jezuici są do tego przygotowanie, a że nie wszyscy od razu są takimi, to inna sprawa, no nie wszyscy są w domacha rekolekcyjnych i mogą posługiwać częściej. Jednak pomimo wszystko, aby się przełamać to zalecam skorzystanie ze spowiedzi u nich a może to być nawet ubogacające lub jakoś żartobliwe. Ja pewnego razu po spowiedzi u pewnego Jezuity (już nieżyjącego) dostałem ciekawą książkę :-). Przeczytałem i dała mi ona trochę do myślenia, ale był pewien Jezuita, który za to, że posługiwał "podziemnej armii A.K" na Sądeczcyźnie został skazany na wyrok śmierci i tenże wyrok wykonano. No więc to był męczennik za wiarę, ponieważ on partyzantki nie uprawiał a pomagał jedynie w wierze partyzantom. No więc posługa Jezuitów, również ta w konfesjonałach to jest rodzaj męczeństwa i chwała im za to.
A
Ania
31 stycznia 2014, 15:42
To jak ważna jest spowiedź i jak bardzo zbliża do Boga przekonałam sie dopiero rok temu. Wczesniej, podobnie jak spora część ludzi, unikałam tego sakramentu . Byłąm zawsze osobą wierzącą, natomiast do spowiedzi przystępowałam tylko na ważne święta, a co z atym idzie w ciagu roku mało kiedy przyjmowałam Komunię. Wszystko sie zmieniło w zeszłym roku. Zaczęłam wprowadzać w swoję  życie religijne drobne, ale barzo ważne zmiany. W Kościele pdoczas mszy nie uciekała już do ostatnich ławek czy nie chowałam się po kątach- postanowiłam zajmować miejsce w ławce blisko ołtarza i uwierzcie mi: taka drobna zmiana a tak wiele daje. Od tamtej pory kazdą mszę przeżywałam w skupieniu, nie wylączałam się podczas czytań czy kazania. Po sakramencie spowiedzi, zaczełam tez co niedziele przyjmowac Komunię Świeta, w zwiazku z tym do sakramentu pokuty podchodzę obecnie co miesiąc. Teraz dpiero zastanawiam się, jak mogłam wcześniej nie chodzić dospowiedzi i komunii systematycznie ? Przecież to daje taką siłę ! Moja relacja z Bogiem znacznie się pogłębiła, teraz czuję ze naprawdę jestem blisko Niego i każdego dnia dostrzegam wspaniałe rzeczy jakie robi w moim życiu. Zachęcam więc wszytskich do spowiedzi, komunii oraz czytania Pisma Świetego :)
A
Anka
31 stycznia 2014, 14:27
Kiedyś na jakimś forum poruszano temat spowiedzi, czy jest potrzebna, skoro wystarczy powiedzieć podczas mszy "spowiadam się Bogu...". Jednak wiem po sobie, jak wielką różnicę we mnie powodują słowa wypowiedziane podczas mszy, a poniżenie się przy konfesjonale. Przepaść w odczuwaniu przeze mnie: spokoju, pokoju, miłości, czystości. Dlatego, mimo wielu głosów przeciwnych nawet wśród katolików, ja trwam przy spowiedzi.  I jeszcze jedna rzecz. Opiszę swoje obserwacje. Jeśli idę do spowiedzi, a w konfesjonale siedzi młody kapłan, dużo młodszy ode mnie, znam jego wypowiedzi na fb (tak, tak...) i wiem, że nie pasuje mi jego podejście do życia, jego niemal 'cwaniackie' odzywki, czasami nawet małe przekleństwa, to... podchodząc do konfesjonału JA WIDZĘ zmianę w nim fizyczną. Widzę napięcie, spocone czoło, skupienie... Uznaję, że człowiek ten staje się pośrednikiem w tym momencie i nie mam żadnych oporów, by spowiadać się... Spowiedź dla mnie to ogromne przeżycie. 
S
S.
31 stycznia 2014, 12:58
A co Ty yu z Sową wyskakujesz?