Czy po śmierci zobaczymy się z naszymi bliskimi?
Czy podczas zmartwychwstania spotkamy się z naszą rodziną i przyjaciółmi, rozkoszując się pełną miłością i opowiadając im o przeżywanej radości?
Jedna z najbardziej trwałych wizji nieba przedstawia wieczną radość, jako miejsce ponownego spotkania się z tymi, od których oddzieliła nas śmierć, a których bardzo kochaliśmy. Prawdę tę zdają się także potwierdzać te osoby, które doświadczyły śmierci klinicznej. Opowiadają one o swym spotkaniu z bliskimi po śmierci. Czy można wierzyć w słuszność ich wypowiedzi?
Wydaje się, że można, jako chrześcijanie bowiem wierzymy, że zmartwychwstanie nie sprowadza się do samego tylko zjednoczenia duszy z ciałem, ale jest czymś znacznie większym i szerszym. Obok ponownej integracji ciała i duszy końcowe zmartwychwstanie daje także możliwość nowego sposobu przeżywania wspólnoty z moimi bliskimi, spotkania się z tymi, których kochałem i szanowałem w życiu ziemskim, np. z moją rodziną, z przyjaciółmi i znajomymi, z tymi, których kochałem i których kochałem za mało. W nowym życiu, które nie będzie znało końca, będziemy mogli się radować wspólnotą w jednym ciele Chrystusa.
Kościół manifestuje mocną wiarę w tę wspólnotę z naszymi bliskimi w niebie. Widoczne to jest w słowach ostatniego pożegnania, które kapłan wypowiada tuż przed pogrzebem, modląc się słowami:
– Pożegnajmy serdecznie naszego brata (naszą siostrę). Niech to ostatnie pożegnanie będzie wyrazem naszej miłości, ukoi nasz ból i umocni nadzieję. Kiedyś bowiem z miłością i radością spotkamy ponownie naszego brata (naszą siostrę) tam, gdzie śmierć zostanie pokonana przez miłość Chrystusa, która wszystko zwycięża. Niech ta nadzieja przenika nasze skupienie i naszą modlitwę.
Ponieważ będzie to spotkanie w Bogu, dlatego życie błogosławionych w niebie będzie wydarzeniem pełnym radości. Wierzymy, że po bolesnej separacji wywołanej śmiercią cieszyć się będziemy ponownie radością spotkania z naszymi bliskimi, które da początek nowej jakości naszym ziemskim przyjaźniom, wprowadzi je na wyższy, doskonalszy poziom, dotychczas zupełnie nieznany.
Ufamy ponadto, że błogosławieni spotkają również tych, o których być może, żyjąc na ziemi, myśleli lub mówili źle, oskarżając ich o różne sprawy. W nowym życiu może się okazać, że w istocie były one niewinne, wolne od stawianych im zarzutów i przyjaźnie do nas nastawione. Zaliczeni do przyjaciół Boga, znajdziemy się w gronie prawdziwych przyjaciół.
Użyte wyżej obrazy, może czasami zbyt materialne i ziemskie, pozwalają jednak odczuć w jakimś stopniu klimat i atmosferę nieba. Uczą ponadto, że nic z tego, co istotnie było piękne i cenne w ziemskim życiu człowieka, nie zostanie utracone ani zniszczone, ale przeciwnie, doczeka się przemienienia i udoskonalenia.
Skomentuj artykuł