Dlaczego Kościół chroni tajemnicę spowiedzi?

Fot. Deaurinko/depositphotos.com

W ostatnich kilku latach nasilają się żądania ze strony władz świeckich, aby Kościół zrezygnował z praktyki utrzymywania tajemnicy spowiedzi, zwłaszcza w odniesieniu do pewnych, bulwersujących kwestii, jak np. pedofilia.

Żądania do wyjawienia tego, co w wolności sumienia penitent wyznał na spowiedzi nie są nowe. Naciski na to były i w przeszłości. Dotyczyły innych spraw, to prawda, ale taka pokusa istniała od zawsze. Dlaczego Kościół nigdy nie zgadzał się i nie zgadza nadal na takie instrumentalne potraktowanie sakramentu spowiedzi? Odpowiedź możemy znaleźć w Nocie Penitencjarii Apostolskiej z czerwca 2019 r. o ważności forum wewnętrznego i nienaruszalności pieczęci sakramentalnej.

Kościół broni i strzeże tajemnicy sakramentalnej, inaczej nazywanej też pieczęcią sakramentalną, gdyż jest ona niezbędna do ochrony świętości sakramentu pojednania, spowiedzi i dla wolności sumienia penitenta. Spowiadający się przychodzi do konfesjonału, by wyznać swoje grzechy i powinien mieć pewność, że ta rozmowa pozostanie „sekretem konfesjonału”.

DEON.PL POLECA

Spowiadający się – tak naucza Kościół i tak rozumie sakrament pojednania, czyli spowiedź – wyznaje swoje grzechy Bogu. Kapłan, który jest „niezbędnym narzędziem”, kiedy spowiada, działa in persona Christi capitis, czyli w osobie Chrystusa Głowy, a kiedy mówi: „ja odpuszczam ci grzechy” to jest to „Ja” Chrystusa, który jedynie może odpuścić grzechy. Kapłan nie czyni tego własną mocą ani w swoim imieniu. I dlatego ochrona tajemnicy spowiedzi, czasami jak uczy Kościół, do męczeństwa (sanguinis effusionem) jest obowiązkową lojalnością wobec penitenta i świadczy „o jedyności i powszechności zbawczej Chrystusa i Kościoła”.

Każdy kapłan, który sprawuje sakrament pojednania ma absolutny obowiązek zachowania tajemnicy spowiedzi, czyli nie może w żaden sposób i z jakiegokolwiek powodu zdradzić penitenta. Nie może też korzystać z wiadomości uzyskanych na spowiedzi, powodując tym jakąkolwiek uciążliwość dla spowiadającego się, nawet jeśli wyklucza się niebezpieczeństwo wyjawienia go. To jest bardzo delikatna materia. Kapłan zatem nie powinien, nawet dla celów dydaktycznych i duszpasterskich korzystać z tego, co poznał na spowiedzi, nawet jeśli przykłady te anonimizuje, bo tu liczy się wrażliwość i potencjalna „uciążliwość” penitenta. Spowiednikowi nie wolno też dobrowolnie zapamiętywać spowiedzi i powinien tłumić mimowolne wspomnienia związane ze sprawowaniem sakramentu.

Nota Penitencjarii Apostolskiej z 2019 r. precyzuje ponadto, że tajemnica spowiedzi obejmuje całość sakramentu, grzechów własnych penitenta i innych osób jakiejkolwiek natury, ciężkich, lekkich, jawnych czy ukrytych. One zostały poznane w kontekście sakramentalnym i ksiądz musi zachować tajemnicę, niezależnie od tego, czy udzielił rozgrzeszenia, czy nie. Z zachowania tajemnicy spowiedzi nie może zwolnić księdza nawet sam spowiadający się, bo obowiązek ten pochodzi od Boga, który jest Panem sumień.

Tajemnica spowiedzi nie stanowi w żadnym wypadku tolerowania zła. Jest jedynym prawdziwym antidotum na zło poprzez zwrócenie się grzesznika do miłosiernego Boga. Spowiednik nie może wymagać jako warunku uzyskania rozgrzeszenia np., by penitent oddał się, jeśli taka byłaby sytuacja, w ręce wymiaru sprawiedliwości. Ksiądz na spowiedzi może pouczyć penitenta, który doświadczył zła od innych, o przysługujących mu prawach, o instrumentach prawnych, żeby dochodzić sprawiedliwości na forum cywilnym czy kościelnym. Sam jednak nie może tego zrobić, bo zobowiązuje go do tego tajemnica spowiedzi.

Zmuszanie spowiednika i Kościół do zrezygnowania z ochrony tajemnicy spowiedzi, co jest postulatem w niektórych krajach, byłoby wystąpieniem przeciw wolności Kościoła i wolności religijnej.

Tajemnica spowiedzi jako pieczęć sakramentalna, ma zupełnie inny charakter niż „tajemnice zawodowe”, które dotyczą poszczególnych kategorii osób: np. lekarzy, psychologów. Takie tajemnice powinny być zachowana na mocy prawa naturalnego poza „szczególnymi przypadkami”, kiedy zachowanie tej tajemnicy mogłoby przynieść poważne szkody, możliwe do uniknięcia, gdyby ją wyjawiono. Tak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego.

Dzisiaj żyjemy w epoce komunikacji masowej. Doświadczamy olbrzymiej presji, aby wszystko było upubliczniane. Nie towarzyszy temu jednak wystarczający postęp kulturowy i moralny. Co więcej, można powiedzieć, że w tej dziedzinie doświadczamy regresu. Wiele informacji pojawia się bez wystarczającej troski o dobro wszystkich uczestników życia społecznego. Nie jest też wystarczająca refleksja nad dalekosiężnymi konsekwencjami takich działań dla relacji międzyludzkich i dla życia społecznego.

Kościół kontynuuje tradycję chronienia tajemnicy spowiedzi nie dlatego, że chce cokolwiek ukryć. Ma bowiem świadomość, że jest tylko narzędziem do tego, aby grzesznik w pełnej wolności i poczuciu bezpieczeństwa spotkał się w sumieniu ze swoim Panem i Odkupicielem. To jest prawdziwa konfrontacja ze złem. Wieki i krew męczenników, jak choćby św. Jana Sarkandra, świadczą o mądrości i prawości takiego działania. Dlatego też postulaty, aby Kościół zrezygnował z ochrony tajemnicy spowiedzi świadczą o tym, że fałszywie jest rozumiana i interpretowana natura tego sakramentu. I właśnie po to, by wyjaśnić i wytłumaczyć te kwestie Nota Penitencjarii Apostolskiej została opublikowana.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Kościół chroni tajemnicę spowiedzi?
Komentarze (4)
JS
~Jakub Szymczyk
17 października 2021, 09:25
Nie ma chyba takiej bzdury, której nie dałoby się uzasadnić odwołaniem do metnych i ogólnych zasad. Skoro tajemnica pochodzi od Boga to Bóg mógłby za pośrednictwem biskupa lub papierza zrezygnować z niej dla wyższego dobra. Osobna sprawą są spowiedzi pozorne - wyznanie grzechów w konfesjonale bez żalu i postanowienia poprawy w celu związania kaplana tajemnicą. Takie akcje powinny być uznawane za rozmowy prywatne i traktowane jak nieważne przysięgi małżeńskie. Nie jest moim zamiarem poważanie autorytetu Kościoła a jedynie refleksja nad sensownoscia pewnych założeń.
ET
~Ewa Tom
17 października 2021, 13:38
... i kto miałby decydować czy to spowiedź szczera czy pozorna ...
JS
~Jakub Szymczyk
18 października 2021, 21:33
A kto decyduje, czy przysięga małżeńska jest prawdziwa czy pozorna?
MK
~Maciej K
22 października 2021, 11:38
Na początku Ty sam Jakubie, reszta to już działania ludzkie.